Spotkanie II kolejki PGE Ekstraligi pomiędzy Get Well Toruń a Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra od początku do samego końca dostarczało kibicom wielu emocji. Nie zabrakło w nim twardej walki, spektakularnych mijanek oraz determinacji zawodników. W takich okolicznościach toruńskie „Anioły” odniosły pierwsze ligowe zwycięstwo w 2016 roku!
Spotkanie z Get Well Toruń było dla zielonogórzan bardzo ciężkim wyzwaniem. Ekipa Marka Cieślaka przyjechała do Grodu Kopernika osłabiona. W jej szeregach brakowało Jarosława Hampela, którego miał zastępować Kenni Larsen. Ostatecznie Cieślak zadecydował o zastępstwie zawodnika za Hampela.
Początkowa faza meczu była bardzo wyrównana. Pierwsze trzy biegi zakończyły się remisami i trudno było wskazać przeważającą drużynę. Dopiero w czwartej gonitwie wynik meczu otworzyli zielonogórzanie. Tryumfował Piotr Protasiewicz przed Pawłem Przedpełskim, Krystianem Pieszczkiem oraz Gregiem Hancockiem.
Na odpowiedź torunian nie trzeba było długo czekać. Już w następnym biegu para Miedziński-Holder podwójnie pokonała Patryka Dudka i Andrieja Karpowa. W następnych dwóch wyścigach padły dwa wyniki 5:1. Szósty bieg wygrali goście, a siódmy gospodarze, którzy objęli prowadzenie i nie oddali go już do samego końca, raz tylko remisując.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w wyścigu ósmym. Z całej czwórki zawodników najgorzej spod taśmy wyszedł Paweł Przedpełski. Torunianin na wejściu w pierwszy łuk został wzięty w kleszcze przez Andrieja Karpowa i Patryka Dudka. Torunianin nie miał możliwości złożenia się w łuk i jechał rozpędzony wprost na dmuchaną bandę. Ostatecznie udało mu się opanować motocykl i bezpiecznie upaść metr przed „dmuchawcem”.
Jeszcze groźniejsze sceny miały miejsce w biegu trzynastym, który okazał się pechowy dla Jasona Doyle’a. Były zawodnik „Aniołów” upadł na tor po walce z Martinem Vaculikiem i uderzył plecami o twardą bandę na prostej. Początkowo wydawało się, że Australijczyk stracił przytomność, ale w końcu wstał o własnych siłach. Vaculik został wykluczony z biegu, który summa summarum zakończył się remisem.
Bezsprzecznie najlepszym jeźdźcem zawodów został Krystian Pieszczek. Wychowanek Wybrzeża Gdańsk zawsze czuł się dobrze na MotoArenie, ale w niedzielę był prawdziwym liderem swojej drużyny. Pieszczek na torze pojawił się aż siedem razy i zdobył piętnaście punktów, wygrywając z takimi zawodnikami jak Hancock, Vaculik i Holder.
Torunianie na dobre wkroczyli w sezon. Zaczęli go od imponującego zwycięstwa, ale teraz przed nimi kolejne trudne zadanie. Już za tydzień podopieczni Jacka Gajewskiego i Roberta Kościechy pojadą do Leszna, by zmierzyć się z tamtejszą Unią. Przypomnijmy, że drużyna prowadzona przez Roberta Jankowskiego i Adama Skórnickiego już dwukrotnie uległa rywalom, w tym raz na swoim owalu. Torunianie mają więc szansę na kolejne dwa punkty.
Powiedzieli po meczu:
Marek Cieślak: Zabrakło punktów Patryka Dudka, ale nie tylko jego. Nie zrobił ich również Jason Doyle oraz Piotr Protasiewicz. Przy czym należy zaznaczyć, że Piotrkowi i Patrykowi rozleciał się sprzęt. Dzisiaj gospodarze byli lepsi. Lepiej rozszyfrowali tor, a u nas były cały czas problemy. Poza tym nie istnieliśmy na startach. Poza Krystianem nikt nie wygrywał spod taśmy. To był chyba powód naszej porażki. Gratulują gospodarzom, bo pojechali dobry mecz. Stawialiśmy się, ale wyszło jak wyszło.
Krystian Pieszczek: Jestem zadowolony ze swojej postawy. Szkoda, że nie udało nam się wywieźć zwycięstwa z Torunia. Na początku się trochę pogubiłem, ale potem było już dobrze. Pracowaliśmy na wynik całą drużyną, ale nie udało się tutaj wiele wskórać. Dopadło nas trochę defektów. Musimy sporo popracować nad startami, bo część naszych zawodników przegrywała o całą długość motocykla ze startu, co w Toruniu jest zgubne.
Jacek Gajewski: Ten mecz pokazuje, że jesteśmy bardzo wyrównaną drużyną. Pokazaliśmy, że pomimo słabszych momentów potrafimy się zmobilizować i w trakcie meczu załatać jakieś dziury. Na pewno wynik jest dla drużyny z Zielonej Góry niesprawiedliwy, bo oni naprawdę dobry mecz dziś pojechali, bardzo mocno się stawiali, bardzo fajnie zadziałało zastępstwo zawodnika, z którego przywieźli aż dziesięć punktów. Rzadko się zdarza, żeby tak było, a zwłaszcza w meczu wyjazdowym. Cieszę się, że po takim ciężkim boju zdecydowanie wygraliśmy ten mecz. Wydawało się, że wynik będzie niższy. W takich meczach, jak ten, gdzie nie idzie łatwo, hartuje się drużyna. Chłopacy pokazali, że potrafią sobie radzić w takich stresowych sytuacjach.
Adrian Miedziński: Gratuluję zespołowi z Zielonej Góry, bo stawiali nam naprawdę silny opór. Ten wynik wygląda, jak wygląda, ale nie jechało nam się dziś łatwo. To był pierwszy mecz sezonu, długo czekaliśmy na tą inaugurację, ale możemy być zadowoleni. Cała drużyna spisała się świetnie i cieszymy się ze zwycięstwa.
Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra – 39
1. Patryk Dudek – 6 (2,3,0,t,1,0,0)
2. Andriej Karpow – 3+1 (1*,1,0,1,-)
3. Jason Doyle – 4+1 (0,2*,1,0,1,-)
4. Jarosław Hampel – Z/Z
5. Piotr Protasiewicz – 10 (3,3,1,d,2,1)
6. Sebastian Niedźwiedź – 1+1 (1*,0,-)
7. Krystian Pieszczek – 15 (2,1,3,3,1,3,2)
Get Well Toruń – 51
9. Martin Vaculik – 11 (3,3,2,w,3)
10. Kacper Gomólski – 2+1 (0,2*,0,-)
11. Chris Holder – 12+1 (2,2*,3,2,3)
12. Adrian Miedziński – 11+3 (1*,3,2*,3,2*)
13. Greg Hancock – 5+1 (0,1,2,2*,-)
14. Igor Kopeć-Sobczyński – 0 (0,0,0)
15. Paweł Przedpełski – 10+1 (3,2,1*,3,1)
Bieg po biegu:
1. (58,07) Vaculik, Dudek, Karpow, Gomólski 3:3
2. (57,69) Przedpełski, Pieszczek, Niedźwiedź, Kopeć-Sobczyński 3:3 (6:6)
3. (57,41) Dudek, Holder, Miedziński, Doyle 3:3 (9:9)
4. (57,47) Protasiewicz, Przedpełski, Pieszczek, Hancock 2:4 (11:13)
5. (58,00) Miedziński, Holder, Karpow, Dudek 5:1 (16:14)
6. (58,00) Protasiewicz, Doyle, Hancock, Kopeć-Sobczyński 1:5 (17:19)
7. (57,47) Vaculik, Gomólski, Protasiewicz, Niedźwiedź 5:1 (22:20)
8. (57,84) Pieszczek (Dudek – t), Hancock, Przedpełski, Karpow 3:3 (25:23)
9. (57,88) Pieszczek, Vaculik, Doyle, Gomólski 2:4 (27:27)
10. (57,85) Holder, Miedziński, Pieszczek, Protasiewicz (d4) 5:1 (32:28)
11. (57,94) Przedpełski, Hancock, Karpow, Doyle 5:1 (37:29)
12. (57,91) Pieszczek, Holder, Dudek, Kopeć-Sobczyński 2:4 (39:33)
13. (57,90) Miedziński, Protasiewicz, Doyle, Vaculik (w/su) 3:3 (42:36)
14. (57,41) Vaculik, Pieszczek, Przedpełski, Dudek 4:2 (46:38)
15. (57,75) Holder, Miedziński, Protasiewicz, Dudek 5:1 (51:39)
(Fot. Krzysztof Maliszewski/chillitorun.pl)