Jeżeli miał zachwycić – zrobił to. Jeżeli miał wzruszać – wywiązał się ze swojej misji. Czy miał zostawić mały niedosyt? Być może. Koncert Tak Tak 2.0 w Centrum Kulturalno-Kongresowym „Jordanki” był wyjątkowym przeżyciem artystycznym, które skłaniało do refleksji, przy jednoczesnej zabawie. Jego wadą było jednak to, że trwał za krótko…
Marcin Lewicki
Obsada wydarzenia ku czci Grzegorza Ciechowskiego już od początku nie pozostawiała złudzeń. Jego poziom artystyczny wzniósł się na muzyczne szczyty, z których ciężko było zejść. To trochę tak, jakby po zdobyciu wysokiej góry skończył nam się tlen i droga powrotna została odcięta.
Tak świetni muzycy (nie będę wymieniał wszystkich, gdyż trwałoby to godzinami – szerzej o koncercie pisaliśmy tutaj) przy Maestro Andrzeju Smoliku oddawali hołd Obywatelowi G.C każdym dźwiękiem. Ich interpretacje były przygotowane ze smakiem, przy zdecydowanej akceptacji widowni. Album „Tak! Tak!” wymagał od artystów skupienia i zaangażowania, ale z wyzwania wyszli bez szwanku. Idealnie współgrały z nimi światła, które nadawały lekkiego psychodelicznego charakteru.
Całe szczęście – krytykowane dotychczas z powodu akustyki – Jordanki dały radę. Dźwięki były czyste i klarowne, choć przeszkadza szum, który wydobywa się z głośników podczas przerw.
I choć zakończenie było znakomite, a alegorii do Ciechowskiego i jego życia było mnóstwo, to widownia czekała na bisy. Dłuższe. Mimo wszystko, było zdecydowanie za krótko…
Przypomnijmy też, że plac przed CKK „Jordanki” został nazwany imieniem Grzegorza Ciechowskiego. Inicjatywę poparli wszyscy radni. Zapraszamy do fotorelacji z wydarzenia, autorstwa Agnieszki Krawczyk
(fot. Agnieszka Krawczyk)