Przed nami jeden z najbardziej wyczekiwanych powrotów na polskiej scenie hiphopowej. Toruńska duma po kilku latach od wydania pierwszej płyty, wraca z nowym materiałem. Za tym głosem tęsknili fani, nieustannie wracając do legendarnego albumu „Kilka numerów o czymś”. Łukasz „Małpa” Małkiewicz – cytując klasyka – „Mistrzu, długo kazałeś nam na siebie czekać…”
Po sukcesie jego debiutanckiego undergrandowego albumu w 2009 roku, nie doczekaliśmy się kolejnego. I choć pojawiał się gościnnie w kawałkach innych raperów, trudno zaspokoić fanów jedną zwrotką na produkcji kolegów z branży. Nawet, gdy jest to taki utwór jak np. „Nagapiłem się” nagrany wraz z Pezetem i Małolatem. Ten kultowy kawałek z udziałem Małpy zapisał się wyraźnie na kartach historii polskiego rapu. Tak samo jak on sam. Ale to wciąż mało dla tych, którzy po tak dobrej płycie, nabrali apetytu na więcej. Niestety, trzeba było obejść się smakiem, ponieważ przez te sześć lat nie mieliśmy okazji postawić na półce kolejnej płyty sygnowanej pseudonimem toruńskiego rapera. Nie wnikajmy dlaczego tak było, czy Łukasz faktycznie walczył z chorobą, jak spekulowano czy jego nieobecność spowodowana była czymś innym. Najważniejsze jednak, że nowy materiał jest już w drodze.
Małpa jest perfekcjonistą, o czym możemy przeczytać w „Antologii Polskiego Rapu” – książce, którą zna chyba każdy sympatyk tego gatunku muzyki. Wers kreśli tak długo, aż będzie zadowolony z każdego słowa. Zresztą to słychać. Dopracowane do perfekcji, często emocjonalne teksty, doskonałe w każdym calu bity. Nie jest raperem, który ze zbędnym blichtrem szturmuje portale muzyczne czy społecznościowe, a każdy tekst o nim świadczy o szacunku, jakim jest darzony w branży muzycznej. W przeważającej części opinie na temat niego i jego twórczości są pozytywne. To naprawdę wyjątek w dzisiejszych czasach. Wracając ponownie do ogromnej sympatii fanów do Małpy. Z zaciekawieniem, ale i dumą spoglądam na komentarze, w których publika masowo zwraca się do niego „mistrzu” czy „geniuszu”. I przyznam, że mnie to cieszy, bo zasługuje na to, jak nikt inny.
Łukasz nigdy nie zapomina o Toruniu – mieście, w którym przyszedł na świat. Swój lokalny patriotyzm często wyraża w tekstach. Wspomina je w utworach, zapewniając jak bardzo za nim tęskni „gdy uruchamia zapłon” czy „wyjeżdża, by wrócić”. Mój kolega DJ (notabene bydgoski), grając pod koniec imprezy jeden z kawałków Małpy skomentował to słowami „Bydgoszcz ma Bisza, Toruń ma Małpę”. Według mnie w tym zestawieniu wygrywa jednak toruński raper. Mam nadzieję, że pierwszym miastem, które umieści w trasie koncertowej będzie Gród Kopernika.
Dwa premierowe kawałki, wraz z klipami z nadchodzącej płyty, są absolutnym mistrzostwem („Jedyna słuszna droga” i „Naiwniak”). To stary dobry Małpa, choć można zauważyć duży progres. W utworze „Naiwniak” opowiada o człowieku, który wciąż wierzy w swoje ideały, plany, marzenia, za nic ma to, co myślą o nim inni. Czy opisuje sam siebie? Nowa płyta to jednak nie wszystko, co dla nas przygotował. Małpa – jako jedyny gość – pojawił się na krążku donGURALesko – „Magnum ignotum (preludium)” w utworze „Ikar”.
Kilka dni temu ogłosił datę premiery albumu – 5 lutego. Dziś natomiast pokazał okładkę i podał jego nazwę – Małpa „Mówi”. Preorder startuje jutro, możecie już odliczać godziny do zamówienia…
– Z Proximite niestety nie udało się sfinalizować wspólnej płyty. Doprowadziliśmy jednak do końca moją, którą zdecydowaliśmy się wydać sami, wspólnie z Jinxem. Cieszę się, że mogę to w końcu ogłosić. Mój nowy album ukaże się na rynku 5 lutego 2016 roku. – pisze Łukasz Małkiewicz na swoim fanpage’u.
Wsłuchując się w jego najnowsze kawałki jestem pewna, że powrót Małpy to jedyna słuszna droga…
Tekst jest subiektywnym odczuciem autora.
https://www.youtube.com/watch?v=-jiUcGp2vB4
https://www.youtube.com/watch?v=FpNSVRPRLhw