Robią to, czego chcieli i nadal chcą…

0
4296

Jak często macie okazję, żeby na jednym koncercie posłuchać AC DC, Rolling Stones, Daft Punk i Kombi? No właśnie. A wystarczyło pójść we wtorek do Carpe Diem i zobaczyć występ Langerro & Ostrosky.

Podczas ponad dwóch godzin grania usłyszałam prawie wszystko. Nostalgiczne piosenki pytające gdzie się podziało dawne disco polo, i kiedy wróci dobry polski rock jak Feel i Manchester. Knocking on heaven door w nieistniejącym języku połączone z Viva Las Vegas. A kiedy pękła struna gitary, to Olek popisywał się Szopenem na organkach. Damian nie walczył z nadwyrężonym instrumentem i przerzucił się na bas, na którym już do końca grał Nirvanę i Myslovitz, Dary losu i Zombie, przeplatane piosenkami Romantyków Lekkich Obyczajów i Transsexdisco.

Na koniec, jak zawsze, był hip hop. Damian i Olek weszli na krzesła, żeby przebić się przez stojącą już wtedy publiczność i stamtąd wykonali ostatni numer. I widać było po nich, że jego refren „Fantastycznie jest, robisz to czego chciałeś i nadal chcesz”, odśpiewany przez całą salę, to czysta prawda.

„Ja wiem, że państwo możecie być troszeczkę zniesmaczeni naszym koncertem”. Takimi słowami zaczęła się wtorkowa impreza w Carpe, ale nikt, kto tam był i widział jak świetnie bawi się publiczność, nie mógłby mówić o zniesmaczeniu ani żadnych innych negatywnych odczuciach.