Ten, kto pojawił się wczorajszego wieczora w Arenie Toruń na pewno nie pożałował. Występ Chóru Alexandrowa zachwycił kilkutysięczną widownię, która zebrała się w hali widowiskowo-sportowej przy ulicy Bema
O godzinie 19:00 rozpoczął się koncert jednego z najbardziej znanych chórów na świecie. Uroczystym otwarciem było wniesienie na scenę flag Rzeczypospolitej Polskiej oraz Federacji Rosyjskiej. Chór zachwycił swoimi umiejętnościami. Pierwsza część koncertu trwała około 50 minut. Mogliśmy usłyszeć kilka rosyjskich pieśni wojskowych oraz zobaczyć balet na najwyższym poziomie. Akrobacje wykonywane przez tancerki i tancerzy rosyjskiego chóru imponowały wszystkim uczestnikom wydarzenia. Podczas tej części punktem kulminacyjnym było wykonanie w języku polskim „Czerwonych Maków na Monte Cassino”, co poruszyło zgromadzoną publiczność. Niektórzy wstali i śpiewali wraz z chórem polską pieśń wojskową związaną z bitwą pod Monte Cassino, podczas II wojny światowej.
O historii Chóru Alexandrowa możecie przeczytać TUTAJ
Drugą część poprzedziła 20-minutowa przerwa. Po niej znów mogliśmy zobaczyć artystów na scenie. Ponownie byliśmy świadkami wykonania polskiej piosenki przez gości z Rosji. Tym razem wybrano bardziej swobodny repertuar, a mianowicie piosenkę Jana Kiepury „Brunetki, blondynki”, co również wzbudziło aplauz wśród publiczności. Pięknie prezentowała się także sekcja baletowa, gdzie stroje robiły duże wrażenie. Artyści przebierali się kilkukrotnie, ubierając niezwykłe stroje ludowe oraz wojskowe. Jednak widownia ze zniecierpliwieniem czekała na jeden utwór… słynną „Kalinkę”. Wtedy Arena Toruń „zawrzała” chyba najbardziej, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. „Kalinka”, podobnie jak „Czerwone Maki na Monte Cassino”, również były śpiewane przez publikę. Występ zwieńczył utwór równie popularny utwór „Katiusza”.
Po występie, Chór Alexandrowa został nagrodzony gromkimi brawami. Nie ulega wątpliwości, że goście ze wschodu wywołali ogromne wrażenie na licznie zgromadzonej widowni. Ten kto się nie pojawił może żałować i pozostaje mu jedynie czekać na ponowną wizytę artystów z Rosji.
(fot. Bartosz Tomczak/chillitorun.pl)