„Już lepiej nam” – Romantycy Lekkich Obyczajów w Dwóch Światach

0
1606

Wczoraj do Dwóch Światów szłam na koncert Romantyków Lekkich Obyczajów. Wiedziałam, że będzie też support, ale nie pamiętałam nawet nazwy. Pewnie dlatego, że widziałam ją tylko raz i nie za bardzo się nią zainteresowałam. Na koncerty RLO i tak zawsze chodzę w ciemno, bo wiem, że to, co pokażą będzie dobre

Okazało się, że to, co zagrał Administratorr Electro też było dobre. Muzycznie wypadli fajnie, a nawet więcej niż fajnie. Ale najmocniejszą stroną, nie tylko tego koncertu, ale też ich twórczości są teksty. Ciekawe, czasem zmuszające do myślenia, ale głównie zabawne. Na setliście znalazły się piosenki o rzucaniu palenia i dżdżownicach (czy raczej niechęci do ich jedzenia). Moją ulubioną z miejsca stała się ta o zakazie bicia w szczepionkę (kto ma trochę honoru wie, że wszędzie tylko nie tam).

Jeśli chodzi o Romantyków, to chyba nie będzie wielkim zdziwieniem, że się nie rozczarowałam. Ich koncerty zawsze poprawiają mi humor i tak też było tym razem. Wczoraj można było usłyszeć przekrojowy materiał z obu płyt. Była Balkonowa piosenka, Panienko ma (ze zwyczajową nauką refrenu przed jej wykonaniem) i Remiza, ale też i melancholijny Gdańsk. Publiczność jakvzwykle domagała się zagrania Lodziarki, którą, również jak zwykle, przyjęła bardz entuzjastycznie. Tak się stało, że na samym początku tej piosenki pękła Damianowi struna. Publiczność jednak postawia sobie za punkt honoru pomoc, bo odśpiewała ją tak głośno, że brak gitary nikomu nie przeszkadzał. Jak tylko rozpoczął się koncert i do samego jego końca jedna osoba z tłum dopominała się głośno Mojej wsi. I doczekała się jej, ale niestety dopiero jako bisu.

Wszystkie koncerty Romantyków mają coś w sobie. Nigdy się nie zawiodłam i wątpię, żeby kiedyś tak się stało. Zawsze są świetnie przygotowane nie tylko muzycznie (światła, dym), a od kiedy do koncertowego składu dołączył Kuba Staniak (klawisze, tamburyn), to on swoim tańcem zapewnia najlepsze efekty specjalne. Fajnie, że koncert był w Dwóch Światach, a nie w Carpe Diem, jak  poprzednie ich toruńskie koncerty. Większa scena pozwala na więcej, a i taka zmiana klubu wpływa na częściowo nową publiczność.