Za nami premiera spektaklu „Wróg się rodzi” [FOTORELACJA]

0
2931

30 marca na scenie Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu odbyła się premiera „Wróg się rodzi”. Twórcy nie tylko inspirowali się fenomenem Radia Maryja, ale także poruszyli jego skutki społeczne

Przyjechaliśmy do Torunia i pomyśleliśmy, że jest to temat, który faktycznie gryzie to miasto. Próbujemy dotrzeć do korzeni podziału, który obserwujemy dziś w społeczeństwie. Ten spektakl powstał, bo wyglądamy za okno i ta rzeczywistość nie tylko nam się nie podoba, ale zaczynamy się jej bać. Szukamy korzeni naszego strachu, a one są tuż obok, w Toruniu – mówi Aneta Groszyńska, reżyserka.

Zauważyliśmy, że nie potrafimy rozmawiać z bliskimi, bo w pewnym momencie rozdzieliły nas różne media i zabrały nam przyjaciół, rodzinę. Zadajemy sobie pytanie, jak to się stało. Na ile jesteśmy winni temu, że przeoczyliśmy moment, w którym oddaliśmy naszych bliskich na pastwę słów, które są pozorną miłością, pozorną ewangelią – dodaje Marcin Kącki, scenarzysta.

Spektakl „Wróg się rodzi” skupia się na mechanizmach językowych i zjawiskach społecznych związanych z mediami oraz brutalizacją języka debaty publicznej. W sztuce pojawia się więc nie tylko Radio Maryja, ale między innymi Radio RTLM, które w 1994 roku wprost namawiało do mordów.

Zafascynował nas proces, w którym prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego w Kigali powiedziała w akcie oskarżenia „radio RTLM było jak biblia”. Ludzie słuchali tego radia jak biblii, wychodzili na ulicę i robili to, co im kazało – mordowali swoich sąsiadów. W spektaklu zastanawiamy się, co się dzieje, gdy jakiś kanał komunikacji masowej zaczyna być traktowany jak biblia. Jeśli taka biblia zaczyna manipulować, jeśli wystawia ocenę innym, jeśli dzieli na lepszych i gorszych – wyjaśnia Marcin Kącki.

Akcja przedstawienia dzieje się na kilku planach – co będzie oddane także przez ruchomą scenografię autorstwa Tomasza Walesiaka. Postać Tadeusza Rydzyka zagra występujący gościnnie Filip Perkowski. W spektaklu pojawiły się również różne postaci historyczne. Między innymi żydowska poetka Zuzanna Ginczanka, badaczka korzeni totalitaryzmu Hannah Arendt czy Adolf Hitler.

To, co zrobił Adolf Hitler, można podzielić na kilka etapów historycznych. Nas interesuje etap uwodzenia, to znaczy jakimi metodami Hitlerowi udało się uwieść rzesze Niemców. Jego antagonistką w spektaklu jest Hannah Arendt, która zawsze apelowała o to, by utrzymywać więzi społeczne. Natomiast w interesie Hitlera było, aby je zniszczyć. Ale postać Adolfa Hitlera w naszym spektaklu na pewno będzie zaskoczeniem, ponieważ jest personifikacją forów internetowych. Myślę, że wielu ludzi przejrzy się w tej postaci – mówi Marcin Kącki.

Chcemy by widzowie wyszli ze spektaklu, zwłaszcza po ostatniej scenie, i pomyśleli sobie: chyba jestem współwinny temu, co się dzieje. Zadzwonię do mamy powiedzieć, że ją kocham – dodaje Aneta Groszyńska.

Przed teatrem stanęła również instalacja artystyczna dotycząca języka nienawiści. Twórcy wykorzystali w niej między innymi obelgi zaczerpnięte ze współczesnego języka polityków oraz mediów społecznościowych. Instalacja ma formę kubika o rozmiarach 3x3x3 metry, do którego można wejść. Jest już gotowa dla zwiedzających.

źródło: Promocja Teatr Horzycy/teatr.torun.pl

fot. Wojtek Szabelski