Żarówka wcale nie taka przepalona

0
2840

W czwartkowy wieczór klub Carpe Diem wypełnił się dźwiękami zespołu Żarówka z Aleksandrowa Kujawskiego. To siedmioosobowa grupa młodych ludzi z potencjałem. Grają od niedawna, ale szybko nabierają tempa 

– Nie gadamy, tylko gramy – na początku koncertu powiedział jeden z członków grupy.

Zagrali covery znanych wszystkim utworów. Mogliśmy usłyszeć m.in. kawałek „Knockin’ On Heaven’s Door” zespołu Guns N Roses czy kultową „Białą flagę” Republiki. Żarówka ma na swoim koncie także własne aranżacje i teksty, które pisze wokalistka Marta Biziorek. Jej wokal jest wisienką na torcie. Swój mocny głos zaprezentowała w kilku autorskich utworach. Na razie mają ich pięć, ale szykują więcej nowego materiału.

– Planujemy wydanie epki z pięcioma kawałkami. Potrzeba nam wizytówki – zdradził gitarzysta zespołu.

Żarówka to przede wszystkim bogactwo instrumentów. Gitara solowa, bas i gitara prowadząca, klawisze, perkusja, trąbka oraz saksofon. Razem brzmią jak mieszanka wybuchowa. Podczas koncertu zespół zagrał trochę skocznego SKA i Bluesa. Oprócz tego Surf Rock i Rock’n’Roll.

W utworach grupy brzmi echo klasyki takiej jak Republika. Grupa ma za sobą pierwszy występ w Aleksandrowie Kujawskim w ramach projektu pt. „Ku pamięci Grzegorza Ciechowskiego”. Zespół powstały w latach osiemdziesiątych jest inspiracją muzyczną dla Żarówki. Pomysły czerpią także od artystów takich jak Tabu, Dżem czy Kult.

– Kolejny koncert już 4 kwietnia w Miejskim Centrum Kultury w Ciechocinku, godzina 19:00. To będzie występ w pełni poświęcony Grzegorzowi Ciechowskiemu i Republice. Może nie tyle koncert, co pokaz audio-wizualny z muzyką – zapowiedział Miłosz Nowak, członek Żarówki.

Grupa od początku roku współpracuje z Miejskim Centrum Kultury w Aleksandrowie Kujawskim. Jest oficjalnie pod „skrzydłami” placówki. Otrzymują dużo pomocy i wiele możliwości. Dzięki temu mogą grać więcej koncertów. W zespole funkcjonuje także menedżer – pan Tomasz Skibiński, który wspiera młodych kreatywnych.

O Żarówce wiadomo już prawie wszystko, tylko skąd ta nazwa?

– Jak wymyślaliśmy nazwę to było już bardzo późno. Po prostu siedziałem przy biurku i nagle przepaliła mi się żarówka w pokoju. Napisałem do Marty z propozycją i tak zostało – zaspokoił naszą ciekawość gitarzysta.

Na sam koniec  miał miejsce nieoczekiwany zwrot akcji. Publiczność prosiła o bis, jedna osoba z widowni krzyczała najgłośniej. Zespół zaprosił na scenę najbardziej wyrywnego fana. Okazał się nim być Bejbson – wokalista reggae, z którym rozmawialiśmy w ramach cyklu „Ludzie z pasją”.  Żarówka zrobiła dla niego podkład na żywo i razem zagrali kawałek Bejbsona „Moja królewno”.

Klub Carpe Diem ugościł aleksandrowski zespół. Muzycy pozytywnie zaskoczyli publiczność mimo, że była nieliczna. Będziemy towarzyszyć Żarówce podczas toruńskich koncertów, bo rozwijają się z prędkością światła.

Zapraszamy na stronę internetową zespołu http://zespol-zarowka.wix.com/zarowka i fanpage na Facebooku https://www.facebook.com/zespolzarowka?fref=ts