Choć ma dopiero 21 lat, na gitarze wyprawia prawdziwe cuda. Ostatnio nagrał teledysk, a obecnie pracuje nad dwoma EP-kami. Co jeszcze powinniście wiedzieć o Krzysztofie Wachowskim? Zapraszamy do lektury!
ChilliToruń: Od 2012 roku tworzysz kanał na YouTube. Jakich treści możemy się tam spodziewać? Czemu ma służyć ten kontent?
Krzysztof Wachowski: Tak naprawdę regularne filmy zacząłem wrzucać pod koniec 2016 roku. Nagrywałem głównie covery ulubionych zespołów, czyli wybraną partie gitarową plus wideo. Chciałem zdobyć dużo wyświetleń, dzięki temu jednak szybko zobaczyłem, że to tak nie działa. Inni zaczęli dużo szybciej ode mnie i zgarnęli większą część odbiorców. Teraz wrzucam głównie autorskie piosenki.
CT: Z samą muzyką pewnie jednak jesteś związany nieco dłużej. Kiedy to zainteresowanie przerodziło się w prawdziwą pasję i tym samym regularną pracę?
KW: Zacząłem grać, mając 14 lat, w sumie przez kolegów w gimnazjum, którzy grali na gitarach. Mniej więcej jak miałem 16 lat pojawiły się pierwsze zespoły, pierwsze plany. Jak spotykałem nowych gitarzystów i mogłem się z nimi porównać, wtedy zobaczyłem, że pomimo krótkiego stażu gram dobrze i zacząłem ćwiczyć jeszcze więcej.
CT: Jak wyglądają Twoje najbliższe muzyczne plany?
KW: Od końca zeszłego roku skupiam się na pisaniu dwóch solowych EP-ek. Jedna – mam nadzieje – wyjdzie pod koniec września tego roku. Jest w klimatach nie metalowych, dużo emocji i trochę będzie psychodeliczna. Natomiast druga to techniczny metal, lecz tak jak wyżej, też będzie sporo emocji. Materiał jest dość skomplikowany wiec premiera raczej w 2019 r.
CT: Myśląc perspektywicznie, chciałbyś kiedyś wypłynąć na szerokie wody i – mówiąc wprost – żyć z muzyki?
KW: Tak, to chyba moje największe marzenie. Ciężko jest tworzyć, jednocześnie pracując i studiując.
CT: Co wydaje się niezbędne w osiągnięciu takiego sukcesu?
KW: Dużo szczęścia. Najważniejsze to wybicie się, a w dzisiejszych czasach, gdzie Internet jest zalewany po prostu wszystkim ciężko żeby ludzie cię dostrzegli.
CT: Twoje największe autorytety ze światowego runku?
KW: Od początku Slipknot. Od jakiegoś czasu Jason Richardson, Thy art is murder, Heart of a Coward i Lil Peep.
CT: Jak oceniłbyś polski metal? Czy trudno jest się wybić?
KW: Polski metal jest na światowym poziomie. Potrzeba tylko trochę oryginalności i marketingu i możemy powalczyć o swoje miejsce na światowej scenie, bo polskie zespoły grają przeważnie to, co już zostało oklepane na zachodzie.
CT: A jak wygląda to na gruncie toruńskim? Czy potrafiłbyś wyróżnić i polecić jakiś wykonawców, kluby lub koncerty?
KW: Z Toruńskich zespołów metalowych mogę polecić Exist. Chłopaki mają po 18 lat, a grają solidniej niż niejeden zespół z większym stażem. Z klubów miałem okazje grać w NRD i Wehikuł Czasu. NRD wiadomo, na poziomie, WC raczej nie polecam.
https://www.youtube.com/watch?v=m8xFdHxnfvE