Zmarł Avicii – geniusz muzyki klubowej

Był jedną z największych gwiazd prężnie rozwijającego się rynku muzyki klubowej. Niestety w wieku 28 lat odszedł od nas Tim Bergling 

Śmierć artysty wstrząsnęła niemal całym światem. Wszak Tim, działając pod pseudonimem Avicii, był rozpoznawalny w najdalszych zakątkach globu. Ogromną rzeszę fanów miał również w Polsce. Był wizjonerem muzyki klubowej, który pokazał, jak można łączyć klasyczny pop z elektroniką. Wyznaczał nowe ścieżki, przy czym nie był powtarzalny. W każdy utwór starał się wnieść coś zupełnie nowego. Nie dziwi więc jego bogaty dorobek muzyczny, którym zawładnął listy przebojów na całym świecie.

Tim urodził się w 1989 roku w Sztokholmie. Nagły wzrost jego popularności nastąpił w 2010 roku wraz z wydaniem utworów Seek Bromance i My Feelings for You. Debiutanckiego albumu o nazwie True doczekaliśmy się w 2013 roku. Nastał przełom w jego karierze. Czego dotknął się Avicii, zamieniało się w globalny hit. Wake Me Up, You Make Me, Hey Brother, Addicted to You, I Could Be The One – to zdecydowanie jego największe produkcje. W tym samym roku razem z Bennym Andersonem oraz Bjornem Ulvaeusem z zespołu ABBA stworzył oficjalny hymn Konkursu Piosenki Eurowizji – We Write a Story.

Dziś znaleziono go martwego w stolicy Omanu, Maskacie. O śmierci poinformowała jego agentka Diana Baron. Przyczyn na razie nie ujawniono. Już cztery lata temu z powodów zdrowotnych Avicii był zmuszony odwołać wszystkie koncerty. W marcu 2014 roku został poddany operacji wycięcia woreczka żółciowego oraz wyrostka robaczkowego. Skupił się na pracy w studio, czego efektem był album Stories. Na nim usłyszymy chociażby te dwa utwory.

https://www.youtube.com/watch?v=Xq-knHXSKYY

https://www.youtube.com/watch?v=vQ3XgMKAgxc