Nie taka matematyka straszna jak ją… liczą

0
2644

Dziś tegoroczni maturzyści zmierzyli się z królową nauk – matematyką. Egzamin rozpoczął się o godzinie 9:00 i trwał 170 minut. Czy przedmiot, który budzi zawsze największe obawy był w tym roku wyjątkowo trudny? I jak poradzili sobie z nim toruńscy licealiści?

Matematyka zawsze wywoływała nie lada strach wśród uczniów. Matura z tego przedmiotu ma zwykle słabą zdawalność, ale to chyba nikogo nie dziwi. Wzory, równania, funkcja kwadratowa, rachunek prawdopodobieństwa… Niektórzy tegoroczni absolwenci od nadmiaru nauki do egzaminu pewnie liczyli to nawet przez sen! Chociaż czy to rzeczywiście jest takie trudne? By zdać wystarczy mieć 30%. Niestety czasem zabraknie kilku punktów i trzeba szykować się do poprawki.

Zapytaliśmy studenta I roku kierunku ścisłego na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, jak wspomina swoją maturę z matematyki:

Do matury z matematyki intensywniej przygotowywałem się miesiąc przed egzaminem. W ogóle się nią nie stresowałem, zdałem ją bardzo dobrze. Niestety na studiach takie podstawy się nie przydają, to już wbrew pozorom jednak wyższy poziom, przynajmniej na moich studiach. Zdawałem też rozszerzoną matematykę, ale tu było już trudniej… – mówi Maciej.

Jakie zadania mieli do rozwiązania dziś uczniowie? W arkuszu znalazło się obliczanie pól brył, wyliczenie amplitudy, rachunek prawdopodobieństwa, obliczenie pola ściany ostrosłupa oraz cosinusa kąta nachylenia wysokości ściany bocznej do płaszczyzny podstawy. Jesteśmy ciekawi jak poradzili sobie toruńscy maturzyści…

– Trudna była ta matematyka. Spodziewałem się czegoś prostszego, bo w zeszłym roku egzamin był ciężki. Jestem jednak dobrej myśli. Z samych zadań zamkniętych powinno wyjść mi 30 procent – mówi Szymon, maturzysta z III LO w Toruniu.

– Test nie był prosty. Nad wieloma zadaniami trzeba było się sporo nagłowić. Chociaż nie zrobiłem wszystkich zadań otwartych, to czuję, że zdałem – podsumowuje Kamil, również uczeń III LO w Toruniu.

– Moim zdaniem egzamin z matematyki nie był ani łatwy, ani trudny. Można powiedzieć, że był w sam raz. Każdy mógł tu znaleźć coś dla siebie, bo poziom trudność był mocno wymieszany. Sam z siebie jestem zadowolony, bo wykonałem poprawnie sporo zadań zamkniętych. Otwarte poszły nieco gorzej, ale z nich również wpadną jakieś punkty. Powinienem bez problemów zaliczyć tę maturę – optymistycznie podkreśla Kuba, tegoroczny maturzysta tej samej szkoły.

A już jutro 6 maja młodzież zmierzy się z egzaminem z języka obcego. Życzymy powodzenia!