W poniedziałek w Berlinie na jednym z najbardziej znanych jarmarków bożonarodzeniowych doszło do zamachu terrorystycznego. W stolicy Niemiec przebywało wówczas kilku torunian, jednak ci na szczęście uniknęli tragedii
Do ataku doszło w poniedziałek, 19. grudnia. Zamachowiec najpierw zaatakował polskiego kierowce tira, który mimo dzielnej postawy i silnego oporu, nie zdołał zapobiec tragedii. Polak został brutalnie pobity, a potem zastrzelony. Terrorysta zasiadł za kierownicą 40-tonowej ciężarówki, po czym wjechał w tłum na Breitscheidplatz. Zginęło 12 osób, a 49 zostało rannych. 14 wciąż walczy o życie. Co gorsza, sporo trudności sprawia policji ustalenie tożsamości sprawcy i przede wszystkim jego złapanie. Niemieccy funkcjonariusze ostrzegają, że terrorysta niemal na pewno jest na wolności i ma broń…
Chwile grozy przeżyli rodzice toruńskich uczniów. Tego dnia Berlin, jak i jeden ze świątecznych jarmarków, zwiedzali gimnazjaliści z Zespołu Szkół nr 8 w Toruniu. Na szczęście w czasie zamachu torunianie byli na innym jarmarku. Zdenerwowani rodzice mogli odetchnąć z ulgą, gdy poinformowano o bezpiecznym powrocie ich dzieci do Polski.
Tragedii uniknęła także inna torunianka. W stolicy Niemiec od wielu lat mieszka pochodząca z Grodu Kopernika aktorka Anna Antonowicz. Jak wyznała „Nowościom” bardzo często bywa na placu, na którym doszło do tragedii. Nawet feralnego poniedziałku była w tym miejscu. Około 10 minut przed tragedią postanowiła je opuścić. Ta decyzja być może uratowała jej życie.