PiS opodatkuje umowy-zlecenia? Toruńscy studenci mogą stać przed problemem…

0
2082

Jak informują niektóre polskie media, Prawo i Sprawiedliwość planuje zająć się opodatkowaniem umów-zleceń. Dodatkowym obciążeniem mają zostać obarczeni również uczniowie i studenci. To posunięcie może utrudnić młodym znalezienie pracy. Czy rzeczywiście takie zmiany mogą ujrzeć światło dzienne?

Praca na umowie-zleceniu to dla wielu młodych osób dobra okazja do zarobku i rozpoczęcia przygody na rynku pracy. Uczniowie i studenci do 26 roku życia są zdecydowanie chętniej zatrudniani z racji braku obowiązku odprowadzania składek ubezpieczeniowych, tak jak ma to miejsce w przypadku innych pracowników. Obecny rząd chce to jednak zmienić. Wprowadzenie nowego podatku prawdopodobnie pozwoliłoby podreperować deficyt w budżecie ZUS.

Należałoby rozważyć celowość dalszego utrzymywania wyłączenia z obowiązku ubezpieczeń emerytalnego i rentowych zleceniobiorców, którzy są uczniami gimnazjów, szkół ponadgimnazjalnych, szkół ponadpodstawowych i studentów do ukończenia 26 lat – Czytamy w stanowisku gabinetu premier Beaty Szydło.

Od rozważenia takowych zmian do ich realizacji droga jednak daleka, choć niewątpliwie sam pomysł może wzbudzać obawy u młodych osób. Co na ten temat sądzą przedstawiciele opozycji?

Uważam, że plan nałożenia podatku na umowy zlecenia uczniów i studentów jest skandaliczny – ocenia toruński poseł z ramienia PO Arkadiusz Myrcha. – Studenci dla pracodawców są atrakcyjnymi pracownikami z uwagi na niższe koszty zatrudnienia. Sam w trakcie studiów dzięki temu mogłem łączyć pracę z nauką. Toruń jest miastem akademickim, które żyje środowiskiem studenckim.

W Grodzie Kopernika nie brakuje osób, które chcąc studiować na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika, ale również na pozostałych uczelniach w mieście, musieli przenieść się z odległych miast. Opłacenie mieszkania, wyżywienie i wszelkie inne potrzeby wymagają jednak sporych kosztów, które często nawet liczne stypendia nie są w stanie uregulować. Nic więc dziwnego, że wielu studentów podejmuje pracę.

Planowane zmiany nie tylko utrudnią studentom wejście na rynek pracy, ale spowodują, że mogą zdrożeć chociażby usługi gastronomiczne – dodaje Myrcha. – To zaś odczują mieszkańcy naszego miasta i turyści. W tej sprawie wraz z posłami Platformy Obywatelskiej Kingą Gajewską i Arkadiuszem Marchewką złożyłem już interpelację do Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, którą wysyłam w załączniku.

Postanowiliśmy również zapytać toruńskiego przedstawiciela partii rządzącej, który uspokaja, jasno dając do zrozumienia, że takowe zmiany nie są przesądzone, a wręcz kreowane przez przeciwne rządowi media.

W tym przypadku mamy do czynienia z plotkami i faktami kreowanymi przez media – komentuje Michał Jakubaszek, toruński radny Prawa i Sprawiedliwości. – Wolałbym odnosić się do konkretnych propozycji, niż bawić we wróżenie z fusów. 

Czy studenci i uczniowie dorabiający sporadycznie, nie powinni być obciążani składkami? A może warto wprowadzić takowy podatek, tylko w nieco innej formie? Czekamy na Wasze opinie!