Zmotoryzowani studenci kontra bezradni mieszkańcy – parkowanie w okolicach WSB to istna katorga

0
3679

Zakończył się weekend, a to dla wielu osób mieszkających w pobliżu Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu oznacza tylko jedno – ulga od nieustających trudności z parkowaniem. Problem doskwiera torunianom od bardzo dawna, jednak chętnych na jego rozwiązanie wciąż brakuje

Problem obleganych parkingów w pobliżu Wyższej Szkoły Bankowej jest znany nie od dziś. Studentów podróżujących własnymi samochodami wciąż przybywa, a miejsc na parkingu uczelni jest zdecydowanie za mało. Cierpią na tym przede wszystkim mieszkańcy. Samochodowy sznur rozciąga się przez ulice Rejtana, Dekerta i Głowackiego. Studenci zostawiają swoje auta pod blokami, zajmując miejsca przeznaczone dla mieszkańców. Problem odczuwalny jest niemal każdego dnia, jednak prawdziwe apogeum przypada dopiero pod koniec tygodnia i w weekendy.

W weekend studenci WSB parkują dosłownie wszędzie – powiedział pan Grzegorz, jeden z mieszkańców. – Parkingi, chodniki, dziesiątki jak nie setki aut stawiane są gdzie popadnie. Zajmowane są również miejsca parkingowe mieszkańcom bloków, dla których te miejsca faktycznie są przeznaczone. Obok jest hotel Filmar i płatny parking, który świeci pustkami. Dodatkowo studenci często łamią prawo, stawiając swoje auta w miejscach niedozwolonych, o czym poświadczyć może Straż Miejska, bo w weekend jest wzywana co najmniej kilka razy i wystawia mandaty.

Niemal za każdym razem Straż Miejska zbiera plony w postaci licznych mandatów za nieprzepisowe parkowanie. Tracący cierpliwość, zbulwersowani i zapewne spieszący się studenci pozostawiają swoje auta na chodnikach, skrzyżowaniach i w innych niedozwolonych miejscach. Być może z braku innej możliwości to samo wykroczenie popełniają także mieszkańcy. Nie pomagają interwencje straży miejskiej, monitoring i znaki zakazu.

Oczywiście sprawa trudności z parkowaniem w weekendy jest nam znana i nie zamiatamy jej pod dywan – powiedział nam Paweł Bukowski, rzecznik prasowy WSB. – Każdego roku wydajemy informator, w którym przekazujemy wskazówki o dostępnych miejscach parkingowych w okolicy, takie informacje zamieszczamy także na naszej stronie internetowej. Wykorzystujemy wszelkie możliwe sytuacje podczas bezpośrednich spotkań ze studentami, na których podkreślamy te informacje. Mogę zapewnić, że wyczerpujemy wszelkie dostępne środki z naszej strony, aby pogodzić interesy mieszkańców i studentów.

Z roku na rok Wyższa Szkoła Bankowa zyskuje coraz większą popularność. Tworzą się nowe kierunki, co jeszcze bardziej przyciąga przyszłych studentów. Wśród nich coraz liczniejszą grupę stanowią studenci zaoczni. Niestety, położenie uczelni w pobliżu licznych budynków mieszkalnych i innych instytucji powoduje, że ilość miejsc na parkingu WSB jest mocno ograniczona.

Problemy z parkowaniem odczuwalne są niemal przez cały tydzień – powiedział Piotr Dąbrowski, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Komunalnik. – Prawdziwy horror pojawia się jednak w weekendy. Nawet pod biurem Spółdzielni Mieszkaniowej przy Dekerta miejsca są nieustannie zajmowane. Przyjeżdżają do nas mieszkańcy i mają problemy z zaparkowaniem. Wiele razy widzę, gdy studenci otrzymują mandaty. Parkują oni w wielu nieprzepisowych miejscach, na przykład na zakrętach.

Pomysłów na rozwiązanie problemu było wiele. Znaczących środków nie podjęły jednak ani WSB ani Spółdzielnia Mieszkaniowa. Dla mieszkańców najrozsądniejszym sposobem na zażegnanie problemu jest umieszczenie w odpowiednich miejscach szlabanów, do których dostęp mieliby tylko lokatorzy. Takowe spotkamy przy niektórych blokach, jednak na chwilę obecną jest ich znikoma ilość. Co w takim przypadku zrobią bezradni studenci? Zapewne zmienią miejsca parkowania na inne, a więc powrócimy do punktu wyjścia.

Gdy Wyższa Szkoła Bankowa się rozbudowywała, robiono parking podziemny, choć to nie rozwiązało problemu – dodaje Piotr Dąbrowski. – Być może przeznaczony on jest głównie dla profesorów. Dobry do wykorzystania mógłby być plac przy ulicy Warneńczyka. To duży plac i spokojnie można by było tam parkować.

Okres semestralny Wyższej Szkoły Bankowej to istna katorga dla mieszkających w okolicy uczelni torunian. O trudnościach z parkowaniem mogą mówić także studenci. Problem istnieje od bardzo dawna i mimo licznych pomysłów, skarg oraz interwencji Straży Miejskiej, nie widać jego rozwiązania. Czy w ogóle można podjąć jakiś kompromis, żeby pogodzić obie strony? Jakie działania powinno podjąć miasto? Czekamy na Wasze opinie!