Wracamy do sprawy psa, który zginął w jednym z toruńskich akademików. W poniedziałek 1 czerwca o godz. 10:00 odbędzie się rozprawa oskarżonych mężczyzn, która może zakończyć się umorzeniem.
Na początku bieżącego roku w jednym z Domów Studenckich UMK przy ul. Gagarina zginął pies rasy Chihuahua. Śledztwo potwierdziło jedną z wersji. Zwierze zostało zamknięte w windzie. W momencie ruszenia dźwigu smycz, która była na zewnątrz sprawiła, że pies się udusił. Więcej informacji można przeczytać tutaj KLIK.
Oskarżeni to 20-letni Mateusz P. oraz 21-letni Szymon G., którzy na stałe mieszkają w powiecie kutnowskim i studiują na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód zarzuciła mężczyznom przestępstwo z art. 35 ust. 1 Ustawy o ochronie zwierząt, czyli uśmiercenie psa. Mężczyźni przyznali się do winy, co skłoniło prokuraturę do złożenia wniosku o warunkowe umorzenie sprawy. Jeżeli sąd przychyli się do wniosku, studenci będą musieli zapłacić po 500 zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
– Dobrowolne poddanie się karze to kpina z prawa. Oskarżeni chcą zapłacić i dzięki temu uwolnić się od odpowiedzialności. Zachowanie prokuratury jest sygnałem dla wszystkich – jesteście bezkarni, możecie robić co chcecie, wystarczy, że zapłacicie i jesteście wolni – komentuje Krystyna Sroczyńska z Fundacji Emir.
Feralnej nocy Fundacja dla Ratowania Zwierząt Bezdomnych Emir została poinformowana o całym zdarzeniu przez anonimową osobę. Jej członkowie od razu zawiadomili prokuraturę o całym zajściu. Fundacja pełni rolę oskarżyciela posiłkowego w sprawie.
– Żądamy przeprowadzenia normalnej rozprawy z przesłuchaniem świadków. Ci mężczyźni muszą ponieść konsekwencje swojego czynu. Będziemy domagać się procesu. Zamykanie małego, bezbronnego psa w windzie nosi cechy znęcania się. Dla mnie nie ma żadnego usprawiedliwienia i żadnych okoliczności łagodzących – dodaje Krystyna Sroczyńska.