Wszystko wskazuje na to, że ceny piwa pójdą w górę. Ministerstwo Zdrowia realizuje plan mający promować postawy abstynenckie w naszym kraju. Zdaniem resortu, podwyższenie cen wpłynie na zmniejszenie konsumpcji alkoholu
Temat alkoholu niemalże zawsze jest ciekawy, bo jednocześnie niesie on ze sobą pozytywne i negatywne emocje. Niektórym z nas napoje wyskokowe kojarzą się z dobrymi i zabawnymi wspomnieniami, a wśród społeczeństwa znajdziemy niejednego uśmiechniętego piwosza, który anegdotkami na temat imprezowych przygód rzuca niczym kartami na stół. Jednakże drugą, tą gorszą stroną medalu są różne problemy wynikające z nadmiernego spożywania alkoholu przez wiele osób i właśnie nad tą kwestią pochyliło się Ministerstwo Zdrowia.
W maju w Warszawie odbyła się konferencja pt. „Ku trzeźwości narodu”, prowadzona przez Konstantego Radziwiłła. Podczas spotkania Minister Zdrowia zwrócił uwagę na zbyt niskie ceny napojów alkoholowych oraz ich łatwą dostępność i powszechną reklamę, które jego zdaniem są powodami sprzyjającymi alkoholizmowi w Polsce. Przedstawiciele resortu wówczas stwierdzili, że wcześniej wspomniane aspekty wymagają pewnych ograniczeń.
Temat powrócił wczoraj, gdy o promowaniu trzeźwości wypowiedział się zastępca ministra zdrowia, Zbigniew Król, który wspomniał o nieadekwatności cen piwa i podjętych krokach w celu ich podniesienia. Ministerstwo swój wniosek oparło m.in. na sytuacji z 2014 roku, w której rząd podniósł akcyzę na napoje wysokoprocentowe, co wpłynęło później na ich mniejszą konsumpcję. Podobny proces miałby odbyć się, gdy piwo będzie droższe, a punktów sprzedaży będzie znacznie mniej.