Małżeństwo z Bydgoskiego Przedmieścia nie potrafiło wychować syna. 34-latek sprawiał wiele problemów i często kłócił się z ojcem. Kolejna sprzeczka zakończyła się tragedią…
Paweł Z. w mniemaniu sąsiadów uchodził za nieudacznika. Pieniądze rodziców przeznaczał na alkohol i inne używki. 34-latek nie zamierzał się usamodzielnić, tylko żyć z emerytur rodziców. O ile nieraz cierpliwość tracił jego ojciec, o tyle kochająca nad życie matka nieustannie stawała w jego obronie.
Jerzy próbował przemówić do syna, ale to nie przynosiło efektów. Pewnego poranka, gdy Paweł wrócił pijany do domu, wdał się w kłótnie z ojcem. Doszło do przepychanek. Mężczyzn próbowała rozdzielić Halina. Okrutny los chciał, że potknęła się o zawinięty dywan, po czym uderzyła głową o ścianę. Kobiety rozbiła czaszkę. Nie udało się jej uratować.
Dramat rodziny rozgrywał się w bloku na Bydgoskim Przedmieściu. Na domiar złego, śmierć kobiety nie przerwała konfliktu między Jerzym i Pawłem. Na jej pogrzeb przyszli osobno.
(źródło: se.pl)