Dyrektor RDLP w Toruniu: uprzątniemy las i zagospodarujemy drewno do połowy 2019 r.

0
1653

Planujemy uprzątnąć lasy zniszczone przez nawałnice i zagospodarować drewno do końca 2018 r., ale w przypadku nadleśnictwa Rytel, gdzie szkody są największe, do połowy 2019 r. – zapowiedział dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu Janusz Kaczmarek.

To była największa tragedia w historii polskich lasów, przynajmniej od 1924 r., kiedy powstały Lasy Państwowe. Dotychczas największe szkody mieliśmy po pożarach 10-16 sierpnia 1992 r., kiedy spłonęło 40 tys. ha, a najbardziej ucierpiały lasy w rejonie Kuźni Raciborskiej (RDLP Katowice), Solca Kujawskiego i Cierpiszewa (RDLP) i Potrzebowic (RDLP Piła) – podkreślił Kaczmarek.

Według wstępnych szacunków w tym roku w lasach toruńskiej RDLP nawałnice zniszczyły ok. 23,3 tys. drzew, a trzeba będzie usunąć ok. 4 mln m sześc. drewna. W części leżącej w woj. kujawsko-pomorskim powalonych zostało 9 tys. ha drzew (1,5 mln sześc. drewna), a w części województwa pomorskiego – 14,3 tys. ha (2,5 mln sześc. drewna). Planowo w ciągu roku we wszystkich nadleśnictwa podległych dyrekcji pozyskuje się ok. 2 mln sześc. drewna.

Termin uprzątnięcia lasów i zagospodarowania drewna określiliśmy po wielu dyskusjach, ocenie potencjału, jak jest możliwy do ściągnięcia z całej Polski. Czy nam się to uda? Jestem optymistą. Mieliśmy klęskę w Trzebcinach, po przejściu trąby powietrznej 14 lipca 2012 r., kiedy zniszczone zostało 500 ha lasów. Wtedy zgłosiło się 100 zakładów usług leśnych, które dysponują urządzeniami wielospecjalistyczni harvester. Mam nadzieję, że teraz też zgłosi się wiele firm. Wszystko będziemy prowadzić bez przetargów, z powiadomieniem prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Stawki będziemy negocjować – mówił dyrektor RDLP.

Kaczmarek zaznaczył, że Lasy Państwowe są w stanie uprzątnąć i zagospodarować zniszczone tereny z własnych pieniędzy, gdyż mają rezerwy na takie przypadki. „Nie będziemy wyciągać ręki do budżetu” – dodał

Dyrektor RDLP przyznał, że nie wie, jak zareaguje rynek przy tak dużej podaży – ok. 7-8 mln sześc. w skali kraju, czy jest w stanie wchłonąć drewno, czy potencjał zakładów drzewnych jest tak duży i jak to wpłynie na ceny.

Będzie masa drewna pełnowartościowego, ale też jakaś część drewna odpadowego, opałowego jak również energetycznego – jakieś 20-30 proc. całości. Akurat parę miesięcy temu dyrektor Lasów Państwowych podjął inicjatywę składów energetycznych. U nas taki skład będzie w Solcu Kujawskim, mamy już projekt. Jeśli nie sprzedamy wszystkiego drewna, będziemy wozić je na place składowe, a następnie przez 2-3 lata będziemy sprzedawać drewno na cele energetyczne – mówił.

Kolejnym etapem będzie zalesienie terenów, z których zostanie usunięte drewno.

Jak policzyłem, będziemy potrzebować ok. 240 mln sadzonek. Na szczęście zachowaliśmy wszystkie szkółki, a był taki trend likwidacji szkółek. Pobudowaliśmy pod Toruniem jedną z najnowocześniejszych w Europie szkółek kontenerowych, która produkuje systemem zakrytym korzeniowym 4 mln sadzonek rocznie, a może produkować 5 mln rocznie. Obsiew w szkółkach w tym roku, a także w przyszłym musi być całkowity. Na szczęście 40 proc. gruntów ugorowaliśmy, gleba odpoczęła i to teraz wykorzystamy. Za trzy lata zaczniemy proces odnawiania lasów – podkreślił dyrektor.

Leśnicy zamierzają „przebudować” las. Na tereny zniszczonych lasów, głównie sosnowych chcą wprowadzić gatunki liściaste, aby była maksymalna różnorodność gatunkowa. Takie lasy są m.in. bardziej stabilne, odporne na szkodniki. Zwracają uwagę, że brakuje im nasion dębu i buku, a te obradzają co 4-6 lat.

Nie boimy się odnawiania lasów. Dla leśników samo odnawianie lasów to przyjemność, oczywiście nie przy takiej klęsce. Bardziej boimy się o drewno, bo w takich warunkach wilgotnościowych i cieple wchodzą grzyby i sinizna – dodał Kaczmarek.

RDLP w Toruniu, w związku ze zwiększonymi zadaniami, zapowiedziała, że będzie przyjmować do pracy z wykształceniem leśnym, zainteresowanych pracą jako podleśniczy.

PAP