W niedzielę 8 lipca po południu na orliku przy ul. Kosynierów Kościuszkowskich odbywał się turniej piłkarski dla dzieciaków, w którym brała także udział także drużyna Elany Toruń. Według relacji jednego ze świadków, został on przerwany przez brutalny atak kiboli, wznoszących hasła Apatora
Cała sytuacja brzmi jak kadr z filmu pokroju „Football factory”. Turniej odbywał się 8 lipca, miało to być fajne spotkanie 11 drużyn. Tymczasem według relacji jednego ze świadków, który zgłosił się do naszej redakcji i pragnie pozostać anonimowy – po godzinie 17:00 na teren orlika przy ul. Kosynierów Kościuszkowskich wpadła grupa zamaskowanych kiboli, wznoszących hasła Apatora Toruń i wulgarnie wyrażających się o „za**baniu Elany”.
– Było 11 drużyn, złożonych z dzieciaków – maksymalnie 7-8 klasa. Byli tam także rodzice z małymi dziećmi. Nagle zdarzyły się sceny jak z horroru. Pięć samochodów, wybiegli z nich kibole Apatora, wszyscy w maskach i nie patrzyli na nikogo. Zrobił się straszny chaos, wszyscy zaczęli uciekać jedną bramką. Jeden z chłopców dostał bardzo mocno pięścią, to było straszne. Po godzinie 18 przyjechała policja i patrolowała cały obiekt – mówi nam roztrzęsiony świadek zdarzenia.
Kontaktowaliśmy się w tej sprawie z KMP w Toruniu, aby uzyskać więcej informacji na temat działań, związanych z tą sprawą.
– Mogę potwierdzić, że na miejscu znalazł się patrol policji i obecnie prowadzimy czynności związane z zakłóceniem ładu i porządku publicznego. Jak do tej pory nie zgłosiła się jednak do nas żadna osoba pokrzywdzona – mówi nam Wioletta Dąbrowska z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
AKTUALIZACJA 16:52
Po przeczytaniu pierwszej wersji tekstu, zgłosił się do nas jeden z uczestników turnieju, którego relacja jest zgoła odmienna od tej, którą przedstawił pierwszy świadek.
– Rozpoczął się turniej, a zawodnicy z drużny Elany z rocznika 2003 czekali na swój mecz za linią autową. Wówczas podjechały 4 samochody za bramą orlika, z których wybiegli „kibole”Apatora. Zaczęli przeskakiwać przez bramę na orlik. W tym samym czasie jak chłopaki z 2003 usłyszeli ich krzyki i zaczęli uciekać z orlika oraz zdejmować koszulki – relacjonuje uczestnik turnieju.
Według naszego informatora, skończyło się jedynie na wyzwiskach.