Ryk silników, fantastyczne wozy, piękna pogoda i motoryzacyjne święto w Toruniu. Przed nami pełnoletnia, bo już osiemnasta Majówka z BMW pod patronatem chillitorun.pl! Z tej okazji prezes BMW M-Power Club Toruń, Przemysław Stanikowski opowiada nam o początkach imprezy i samej organizacji, atrakcjach na tegorocznej imprezie i … swojej miłości do popularnych „beemek”
ChilliTorun.pl: Jak wyglądały początki BMW M-Power Club Toruń?
Przemysław Stanikowski: W klubie jestem od samego początku i dobrze pamiętam jego powstanie. W końcu jestem jego założycielem. Osiemnaście lat minęło jak jeden dzień (śmiech). W 1997 roku marka BMW była mniej popularna niż dziś, były to samochody bardzo drogie. W Toruniu pokazywały się pojedyncze egzemplarze. Ja swoją pierwszą „beemkę” dostałem od ojca – był to model E21. W zakładzie lakierniczym spotkałem natomiast drugie BMW, model E30. Właściciel tego samochodu, podobnie jak ja, był zainteresowany „tuningiem” swojego auta. Wspólnie wpadliśmy na pomysł, żeby zrobić w mieście klub pasjonatów tej marki. Zrobiliśmy spotkanie, przyjechało koło 20 osób.
CT: To dość dużo.
PS: Dokładnie, szczególnie na tamte czasy. Zaczęliśmy się spotykać, kawa, herbata, rozmowy. Zaczęliśmy jeździć nad jeziora, spędzać czas przy grillach. Później wpadliśmy na pomysł normalnej rejestracji klubu w sądzie.
CT: Jak wspominasz pierwszą Majówkę?
PS: Pierwsza Majówka? Z 50 samochodów? (śmiech)
CT: To nie to, co teraz.
PS: Osiemnaście lat temu nie było tak łatwo o promocję takiej imprezy. Do tego marka auta, która traktowana była jak bardzo wysoka półka. To były małe spoty, spotykaliśmy się wspólnie z właścicielami Opla Manty. I tak, co roku, najpierw 50 aut, później 100 i cały czas do przodu.
CT: Kiedy zauważyliście, że Wasza impreza jest świętem motoryzacji w całej Polsce?
PS: Nie mam pojęcia. Tego się nie da zauważyć. Lata lecą szybko, pasjonatów przybywa. Pierwsze trzy lata to były jednostki, teraz samochód jest bardziej dostępny, a i promować wydarzenie jest łatwiej.
CT: Skąd u ludzi miłość do aut ze śmigłem na masce?
PS: Charakter samochodu jest wyjątkowy, bardzo ciekawy. Sam dźwięk silnika, wydechu i wygląd jest niestandardowy. Oczywiście wisienką jest ten tylni napęd. Jest to świetna zabawa, aczkolwiek – dla ludzi mądrych. To zdecydowanie auto z charakterem i dobrym przyspieszeniem.
CT: Stereotypowa „nienawiść” posiadaczy BMW do Mercedesów jest prawdziwa?
PS: To tak, jakbyś porównał Toruń z Bydgoszczą (śmiech). Poważnie mówiąc, to oczywiście tylko stereotyp. Prawdziwy pasjonat motoryzacji otwarty jest na wszystkie marki, wcześniej robiliśmy spoty z Oplem Mantą, też dobrze znamy się z członkami klubu Mercedesa. Warto podkreślić, że na naszej Majówce można pojawić się samochodem innej marki, nie tylko BMW.
CT: Czyli innym samochodem możemy spokojnie się na taką Majówkę wybrać?
PS: Tak, nie ma z tym problemu. Zapraszamy też inne marki, szczególnie, że odwiedza nas strefa Volkswagena czy Opla. Nigdy nie mieliśmy zatargów i wszyscy bawiliśmy się bardzo dobrze.
CT: Majówkę odwiedzają osoby z całej Polski, ale i świata. Z jakiego najdalszego miejsca przybył „majówkowicz”?
PS: Mamy rejestracje z Belgii, Włoch, Irlandii. Piękne klasyki przyjeżdżają z Białorusi czy Rosji. Chyba najdłuższą podróż musiał przebyć pasjonat z USA. Co ważne, organizujemy konkurs na najdalszą odległość przebytą na Majówkę.
CT: To zwykle Polacy, czy zdarzają się też obcokrajowcy?
PS: Przeważnie nasi krajanie, którzy mogą przy okazji odwiedzić rodzinę czy stare rodzinne strony.
CT: Jakie atrakcje przygotowaliście na tegoroczną imprezę?
PS: Główną atrakcją, bez której nie może odbyć się Majówka jest pokaz mocy. Jest to tzw. palenie gumy, gdzie dzielimy uczestników na dwie kategorie – startujących z autami z ruchu miejskiego i specjalnie do tej konkurencji przygotowanych w autach przerobionych. Konkurencja trwa cały dzień, od rana do wieczora. Im efektowniej – przy kręceniu bączków, łuków czy wystrzałów – tym lepiej. Majówka nie może się też odbyć bez Drift Open, z którym niedawno rozpoczęliśmy współpracę. Był to świetny pomysł, bo drift to sport bardzo widowiskowy i kontaktowy. Wystartuje czołówka zawodników tej organizacji i zdecydowanie wszyscy się przy tym świetnie bawią. Dla pozostałych przygotowaliśmy konkurencje siłowe, na auto multimedialne, na najładniejszą komorę silnika. Robimy też konkurs kartingowy.
CT: Jest też coś wyjątkowego, w związku z osiemnastymi urodzinami?
PS: Tak, w tym roku przygotowaliśmy konkurs nazwany „Osiemnastka”. Na nagrody mają szansę osoby, które urodziły się najbliżej daty 2 maja 1997 roku. Zgłaszają się do nas, na scenie biorą udział w konkurencjach, a na koniec odśpiewujemy im „sto lat”. Swoją drogą – to ciekawe spędzenie swoich osiemnastych urodzin. Wieczorem będzie też pokaz sztucznych ogni.
CT: A co wieczorem?
PS: Po godzinie 22:00 zapraszamy na afterparty do LuxClubu. Tam odbędzie się oficjalna impreza zakończenia Majówki. Zapraszamy wszystkich na miasto, na drinka.
CT: To na koniec powiedz jeszcze jak wstąpić do Waszego klubu? Jesteście hermetyczną organizacją, czy otwieracie się na nowych członków?
PS: Nie jesteśmy zamknięci. Spotkania robimy zawsze w pierwszą sobotę, bądź niedzielę miesiąca. Wszelkie informacje są na naszym Facebooku i stronie internetowej.
CT: A trzeba mieć BMW?
PS: Niekoniecznie. Były osoby, które były w klubie nawet bez auta. Chodzi o to, aby poznać się nawzajem, wnosić coś do grupy, wymienić się doświadczeniem. Początkowo jest się obserwowanym przez klubowiczów, sprawdzamy czy jest się kreatywnym i coś wdraża do ekipy. Mimo wszystko, trochę czasu na pracę w klubie trzeba mieć.
CT: Skąd w ogóle bierzecie motywację do działania?
PS: Wszyscy uczestnicy naszych imprez, miłośnicy BMW są naszą motywacją. Robimy to dla ludzi, którzy kochają motoryzację. Toruń to miasto kultury, sportu i rekreacji – my te wszystkie cechy łączymy.
UWAGA UWAGA!! KONKURS!!
W komentarzach pod tym (linkiem) lub pod samym wywiadem wrzucajcie zdjęcia swoich samochodów. Właściciel auta, które otrzyma największą ilość „polubień” otrzyma nagrodę w postaci wjazdówki samochodowej na Majówkę z BMW. Konkurs trwa do piątku, do godziny 13:00!