Kierowca przytrzasnął rękę staruszce. MZK przeprasza i wyjaśnia!

0
1515

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w autobusie MZK na osiedlu Jar. Na szczęście 89-letnia torunianka nie odniosła poważnych obrażeń

Jak poinformował nas Czytelnik, wczoraj około godziny 11:15 na przystanku przy ulicy Watzenrodego kierowca autobusu przytrzasnął rękę 89-letniej pasażerki.

W autobusie był wózek na zakupy, który został w środku, jak też ręka, która została przytrzaśnięta. Kierowca po zamknięciu wszystkich drzwi ruszył. Gdyby nie reakcja pasażerów… nie wiem, jak to by się skończyło – stwierdza pan Amadeusz, wnuk pokrzywdzonej staruszki.

O całe zdarzenie zapytaliśmy MZK. Miejski przewoźnik przeprasza za zaistniałą sytuację. Co wynika z nagrań monitoringu?

Kierowca patrzył w lusterka, żeby się upewnić, czy może zamknąć drzwi, ale nie zauważył wózka na zakupy, który stał we wnęce przy drzwiach i zasłaniały go siedzenia. Dlatego nie przypuszczał, że pasażerka musi jeszcze wziąć bagaż – przekonuje rzecznik prasowy Sylwia Derengowska.

MZK zaprzecza jednak, jakoby kierowca ruszył z przystanku, gdy dłoń pasażerki była wewnątrz pojazdu.

Autobus stał, gdy kierowca zauważył, co się stało. Natychmiast otworzył drzwi, by uwolnić pasażerkę, otworzył także drzwi swojej kabiny i chciał wyjść, by zobaczyć, czy kobiecie nic się nie stało i przeprosić, ale starsza pani już odeszła od autobusu. Dopiero wtedy kierowca ruszył z przystanku – dodaje Sylwia Derengowska.

Jak przekonuje MZK, mimo zamkniętych drzwi i uruchomionego silnika pojazd w trakcie całego zdarzenia stał w miejscu.

Jeszcze raz serdecznie przepraszamy. Oczywiście uczulimy kierowców, by nie dochodziło do takich sytuacji – zapewnia rzecznik.

Co sądzicie o tej sytuacji? Czy owe fakty usprawiedliwiają kierowcę? Wnuk 89-latki postanowił napisać skargę, poszukuje też świadków.

Napisałem już skargę do MZK, ale chciałbym nagłośnić ten temat, ponieważ nie była to ani miła, ani bezpieczna sytuacja. Jeśli ktoś był pasażerem tego autobusu i widział zaistniałą sytuację, proszę o pozostawienie komentarza – będę bardzo wdzięczny – kończy nasz Czytelnik.