Toruńscy uczniowie bezprawnie wykorzystali wizerunek swoich szkół, promując planowane w Grębocinie spotkanie z Martą Linkiewicz
Bez wątpienia Linkiewicz, która określa siebie mianem „patoinfluencerki” lub „patostreamerki”, nie uchodzi za wzór do naśladowania. Jej pełną relacji z życia imprezowego działalność internetową śledzi jednak tysiące polskich nastolatków. Dość powiedzieć, że jej profil na Instagramie ma blisko 800 tys. obserwujących.
Przed kilkoma dniami na Facebooku pojawiło się wydarzenie „Before majówkowy z Martą Linkiewicz”, które miałoby się odbyć w Grębocinie. W dystrybucję biletów zaangażowali się między innymi toruńscy uczniowie Gimnazjum i Liceum Akademickiego, X Liceum Ogólnokształcącego, I Liceum Ogólnokształcącego czy Zespołu Szkół Mechanicznych, Elektrycznych i Elektronicznych.
Sprawą zajął się kujawsko-pomorski wicekurator oświaty! W opisie wydarzenia oprócz nazwisk uczniów sprzedających bilety umieszczono bowiem nazwy szkół, do których oni należą. Wykorzystano zatem wizerunek owych placówek, na co dyrektorzy nie wyrazili zgody.
– Skontaktowałam się z dyrektorami tych placówek, aby po prostu sprawdzili tę informację. Okazuję się, że w niektórych przypadkach faktycznie uczniowie podpisywali umowy z organizatorem wydarzenia. Dyrektorzy szkół spowodowali, że na wydarzeniu pojawiła się nowa lista, ale już bez nazw szkoły. Placówki oświatowe pracują na swoją renomę i użycie ich nazwy bez zgody dyrektora jest bezprawne. Dyrektor musi wydać taką zgodę uczniom – wyjaśnia w rozmowie z „Nowościami” Maria Mazurkiewicz, kujawsko-pomorski wicekurator oświaty.
O sprawie poinformowano rodziców uczniów. Wstęp na wydarzenie miały mieć osoby powyżej 16. roku życia, choć według wielu pedagogów, spotkanie z Linkiewicz, jak i śledzenie jej działalności, jest mocno deprawujące. Jakie jest Wasze zdanie?
źródło: Nowości