Książnicę w Toruniu opanowała niedawno bardzo nieprzyjemna atmosfera. Nowa Dyrektor za nic ma sobie przepisy i obsadza niektóre stanowiska członkami własnej rodziny. Pracownicy są oburzeni takim obrotem spraw
Danetta Ryszkowska-Mirowska w ramach konkursu została wybrana na te stanowisko w czerwcu. Od 1 lipca zaczęła tę funkcje pełnić formalnie. Już po wynikach wyboru nowego dyrektora Książnicy pojawiły się kontrowersje. Radny Michał Krzemkowski (PiS) miał wątpliwości co do wiarygodności wyłonienia zwycięzcy. Nalegał na to, aby sprawdzić czy dyrektorski wybór nie był ustawiony.
– Dotarły do mnie informacje, że konkurs na dyrektora Książnicy w Toruniu nie przebiegał jak należy – mówił 26 czerwca podczas sesji Sejmiku radny Michał Krzemkowski
Sprawa jak na razie nie została wyjaśniona i rozeszła się „po kościach”, ponieważ pani Danetta nadal piastuje stanowisko, choć ruchy wywołują oburzenie wśród pracowników Książnicy. O co chodzi?
Nowa dyrektor wydaje się tak lubić rodzinną atmosferę, że wbrew przepisom w Książnicy pracuje jej mąż oraz bratanek. O ile obecność bratanka nie budzi wielkich kontrowersji, ponieważ według informacji jest bardzo dobrym informatykiem, którego Książnica potrzebuje, o tyle kontynuowanie pracy przez małżonka wywołuje oburzenie. Sławomir Mirowski jest kierownikiem działu informatycznego, ale pracował tam zanim Danetta Ryszkowska-Mirowska została zatrudniona.
Tym samym został złamany artykuł 26 ustawy z dnia 21 listopada 2008 roku o pracownikach samorządowych, w którym można przeczytać:
„Małżonkowie oraz osoby pozostające ze sobą w stosunku pokrewieństwa do drugiego stopnia włącznie lub powinowactwa pierwszego stopnia oraz w stosunku przysposobienia, opieki lub kurateli nie mogą być zatrudnieni w jednostkach, o których mowa w art. 2, jeżeli powstałby między tymi osobami stosunek bezpośredniej podległości służbowej.”
W związku z tym, że Książnica jest jednostką organizacyjną urzędu marszałkowskiego, ustawa została złamana w sposób ewidentny! Wraz z dniem, kiedy Danetta Ryszkowska-Mirowska objęła stanowisko, jej mąż albo powinien złożyć wypowiedzenie, albo nowa dyrektor powinna zwolnić swojego pracownika. Obecny stan rzeczy stwarza domniemania, iż na tle innych pracowników Sławomir Mirowski może być tratowany wyżej i w sposób ulgowy.
Jednakże według niektórych odstępstwem od artykułu 26 ustawy z dnia 21 listopada 2008 jest artykuł 3. Który mówi:
„Przepisów ustawy nie stosuje się do pracowników zatrudnionych w jednostkach wymienionych w art. 2, których status prawny określają odrębne przepisy”
Status prawny samorządowych instytucji kultury, w tym Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej – Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu, reguluje ustawa z dnia 25 października 1991 r. o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, która nie podnosi kwestii małżeństwa ani pokrewieństwa pomiędzy pracownikami tych instytucji.
W związku z zamieszaniem, zgodnie z nowym projektem kierownik działu informatycznego nie będzie podlegał bezpośrednio dyrektorowi biblioteki. Rozwiązanie ma zapobiec dalszym, pojawiającym się wątpliwością w kierunku małżeństwa państwa Mirowskich. Dyrektor Książnicy poinformowała również, że do wprowadzenia nowego regulaminu organizacyjnego, czynności i dokumenty związane z działalnością działu informatycznego biblioteki podlegają nadzorowi i akceptacji zastępcy dyrektora ds. merytorycznych.
Zamiatanie sprawy pod dywan i zacieranie śladów czy jednak zapobiegawcza ruch pani dyrektor? Jak nazwać powstanie nowego projektu, który odseparuje żonę i męża w pracy, skoro podobno według artykułu 3 wszystko odbywa się w ramach przepisów? Jeśli nie byłoby wątpliwości można się domyślać, iż o zmianach w strukturach organizacji pracy w Książnicy nawet by nie wspominano. Po co zatem takie zmiany?