Informowaliśmy wczoraj o kolejnym zaginięciu na terenie naszego miasta, które przedłuża niechlubną serię poszukiwań osób z dnia na dzień przepadających bez żadnej informacji. Krąg poszukiwań jednak się zawęża, ponieważ mężczyzna pozostawił wyraźne ślady swojej obecności
Jak donoszą świadkowie oraz rodzina zaginionego, 24-letni Kamil Piórkowski wyraźnie zaznaczał w wielu miejscach swoją obecność. Pojawił się między innymi w swoim mieszkaniu i nawet w… miejscu swojej pracy. Według świadków nie sprawiał swoim zachowaniem nadzwyczajnych obaw.
Jak informuje Dawid – brat poszukiwanego – Kamil był umówiony z kolegą sobotniej nocy pod pomnikiem Mikołaja Kopernika i mieli udać się wspólnie na imprezę. Kolega jednak się nie zjawił, więc mężczyzna udał się do pobliskiego baru „Gondola”, gdzie przebywał w towarzystwie poznanej kobiety. Ślad po Kamilu urywa się w okolicach 2 w nocy, kiedy nie było go już w klubie.
Według relacji współlokatorów zaginionego, byli oni świadomi pojawienia się mężczyzny w mieszkaniu. Choć go nie widzieli, o słuszności ich racji świadczy fakt pozostawionych w łazience spodni, które należały do Kamila. Na tym jednak ślad się urwał.
PILNE
Jak donoszą toruńskie Nowości oraz brat zaginionego, Kamil mógł być widziany dziś w okolicach godziny 11:00 nieopodal Szosy Chełmińskiej oraz Żwirki i Wigury. Z uzyskanych informacji wynika, że mężczyzna sprawiał wrażenie mocno zagubionego. Rodzina prosi o pilny kontakt w sprawie zaginionego pod numerem 535 554 029.