Do ogromnej tragedii mogło dojść w jednym z bloków na Rubinkowie. Andrzej P. mógł z premedytacją doprowadzić do wybuchu budynku. Mężczyzna już od kilku lat uprzykrzał życie sąsiadom, tym razem konsekwencje mogły być niewyobrażalne
Sytuacja miała miejsce 18 listopada br. Andrzej P. odkręcił kurki w kuchence gazowej, co mogło spowodować eksplozję całego budynku. Mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji i spędzi on najbliższe 3 miesiące w areszcie.
Andrzej P. podobno uprzykrzał życie sąsiadom już od ponad 4 lat. Miał dzwonić w nocy do innych mieszkańców bloku domofonem oraz do drzwi, przy tym zachowując się wulgarnie. Znane są również przypadki, kiedy urządzał głośne imprezy, zalewał innym balkon, przebijał opony w rowerach, czy podrzucał śmieci pod cudze drzwi.
Jednak kilkanaście dni temu, poczynania mieszkańca Rubinkowa przekroczyły wszelkie normy. Odkręcone kurki w kuchence gazowej, mogły wysadzić blok i doprowadzić do śmierci wszystkich osób, aktualnie znajdujących się w budynku.
Na tę chwilę czekamy na dalszy rozwój sytuacji. Jednak przez najbliższe 3 miesiące sąsiedzi Andrzeja P. mogą odetchnąć. Ale co będzie później?