Głupota ludzka nie zna granic. Na szczęście ten człowiek nie wsiądzie już za kierownice. Za jazdę pod wpływem alkoholu grozi mu do 5 lat więzienia
Pościg rozpoczął się w pobliżu Grabowca na autostradzie A-1. Kierowca BMW sprawiał wrażenie nietrzeźwego. Funkcjonariusze toruńskiej drogówki podjęli zatem próbę zatrzymania go do kontroli drogowej. Policjanci włączyli sygnały dźwiękowe i świetlne, po czym zrównali się z autem, dając mu sygnału do zatrzymania się. Kierowca początkowo włączył prawy kierunkowskaz i zwolnił, jednak po chwili zaczął przyśpieszać i jechać w kierunku bramek wjazdowych.
Obrał kierunek na Gdańsk. W tym czasie do akcji wkroczyły dodatkowe policyjne wozy. W końcu ścigany kierowca stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w linową barierę oddzielającą pasy ruchu autostrady. Na tym jednak nie koniec. 39-latek kierował się do zjazdu z autostrady na Turzno. Tam zatrzymał auto przed bramką wyjazdową i zaczął uciekać pieszo w kierunku płotu okalającego autostradę. Policjanci wybiegli z radiowozu i pieszo dogonili uciekającego mężczyznę.
W jego organizmie wykryto dwa promile alkoholu. Uciekinier trafił prosto do policyjnej celi. Już stracił prawo jazdy. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi mu do 5 lat więzienia.