Protesty przed kancelarią Pani Premier. Uczestniczyli także torunianie

0
1530

Czwartek w godzinach popołudniowych był dla premier Beaty Szydło gorącym czasem. Pod jej kancelarią doszło do protestów. Czego oczekiwali protestujący? Chodziło o waloryzację oraz zwiększenie zasiłku dla rodziców niepełnosprawnych dzieci, w szczególności tych dorosłych. Do akcji włączyła się grupa mieszkańców Torunia

Zasiłek pielęgnacyjny wynoszący 153 zł, który jest niewaloryzowany od 11 lat oraz renta socjalna wynosząca 724 zł to zdecydowanie za mało, aby móc zapewnić godną opiekę osobie niepełnosprawnej, zwłaszcza jeśli dochody w rodzinie nie są zbyt duże. Rodzice udali się pod kancelarie Pani Premier, aby uświadomić rządowi, że im także należy się większa pomoc. Opiekunowie osób niezdolnych do samodzielnego funkcjonowania nie mogą się pogodzić z faktem, że są pieniądze na „500+”, „mieszkanie +”, a o ich dzieciach zapomniano.

„Program „Za życiem” niestety nie obejmuje dorosłych osób niepełnosprawnych, a nawet je dyskryminuje” – można przeczytać w jednym z postów jakie udostępniła na facebook’u Iwona Hartwich jedna z mieszkanek Torunia, która udała się do Warszawy.

Syn Pani Iwony – Jakub jest już pełnoletni. Jego mama wraz z innymi rodzicami osób niepełnosprawnych mieszkających w naszym mieście pojechała walczyć o to, aby jej dziecko mogło mieć zapewnioną najlepszą opiekę. Aktualny system dofinansowania takich osób, w pełni dyskryminuje m.in. Jakuba. Pieniądze jakie otrzymują rodzice osób niepełnosprawnych określane są mianem „skazania na ubóstwo” z czym należy się zgodzić.

„Nikt z rządu PiS nie miał odwagi rozmawiać na temat głodowych świadczeń dla naszych niepełnosprawnych dzieci” – odnotowała Iwona Hartwich na swoim FB po proteście.

Rodzice przejechali wiele kilometrów i nie tylko, żeby manifestować krzywdę ich dzieci, lecz także by nawiązać dialog. Nawet tej możliwości im nie dano…