Oczy niemal całej Europy zwrócone są na Liverpool, gdzie o życie walczy dwuletni Alfie Evans. Wsparcie ślą również Polacy, w tym torunianie
Szpital Alder Hay, w którym od końca 2016 roku przebywa Alfie, zdecydował o odłączeniu niemowlęcia od aparatury medycznej, uznając dalsze utrzymywanie go przy życiu za nieludzkie. Dawano mu minuty, ten walczy już od 49 godzin (stan na czwartek, 00:00). W pomoc zaangażowała się Stolica Apostolska oraz włoska ambasada.
Papież Franciszek zapewnił leczenie w watykańskim szpitalu Bambino Gesu w Rzymie. Transport medyczny jest w pełnej gotowości. Potrzebna była jedynie zgoda z Wielkiej Brytanii. Tej się nie doczekaliśmy. Sprawą w ekspresowym tempie zajął się sąd, który mimo apelacji i próśb rodziców oraz międzynarodowej interwencji nie zmienił zdania.
Co jeszcze bardziej bulwersuje, szpital zabronił odwiedzającym wnoszenia jakiegokolwiek sprzętu medycznego, choćby takiego ułatwiającego oddychanie, o który wcześniej nieoficjalnie prosili rodzice i bliscy Alfie’go. Zarządzono też przeszukiwanie wszystkich osób wchodzących na teren kliniki. W pobliżu malca znajdują się z kolei policjanci, którzy mają uniemożliwić ewentualną próbę „porwania”.
Zarówno w naszym kraju, jak i w Anglii wsparcie rodzinie Evans i sprzeciw wobec takim działaniom wyraża mnóstwo Polaków. Niektórzy nawet dostali się do szpitala i wręczyli Tomowi (ojcu chłopa) biało-czerwoną flagę. W Liverpoolu oraz pod ambasadami UK w Polsce organizuje się wspólne czuwania. W intencji Alfie’go odprawiane są także Msze Święte. Słowa wsparcia przesyłają także Polacy. W akcję zaangażowali się też torunianie, co widzimy przy pomniku Mikołaja Kopernika.
O wszystkim na bieżąco informuje rodzina Evans za pośrednictwem mediów społecznościowych m.in. na grupie Alfies Army Official.
– Mój syn wciąż jest żywy. Módlcie się za niego! – napisał Tom Evans.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Polskie poparcie dla Alfie Evans