Ponad miesiąc temu, a dokładnie 8 października 2015 roku, wybrano nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Wśród przyszłych nominowanych miał znajdować się znany wszystkim na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika specjalista od prawa rzymskiego i były sędzia Trybunału Stanu prof. dr hab. Andrzej Sokala. Do nominacji jednak nie dojdzie
W drodze ogólnego głosowania na Sali Plenarnej wybrano aż 5 nowych reprezentantów Trybunały Konstytucyjnego, którzy mieli otrzymać nominacje z rąk nowego prezydenta. Wszystko jednak wskazuje na to, że do nadania nowych obowiązków nie dojdzie. Wczorajszego wieczoru doszło w Sejmie do burzliwych debat, podczas których przeprowadzono głosowanie w sprawie unieważnień niektórych postanowień poprzedniego rządu. Wymagana większość posłów nowej władzy zniosła m.in. wybór nowych sędziów – w tym prof. Sokali na stanowisko w TK.
Przypomnijmy, że wśród pozostałych kandydatów, którzy w październiku uzyskali wymaganą większość, znajdowali się również Roman Hauser, Krzysztof Ślebzak, Andrzej Jakubecki oraz Bronisław Sitek. Reprezentant toruńskiego uniwersytetu uzyskał wtedy 264 głosy, przy wymaganej większości 207 głosów. Po wczorajszej debacie, rząd anulował jednak wybór nowych sędziów.
Na Wiejskiej wrze…
Według obecnej opozycji, którą stanowi głównie ugrupowanie posłów Platformy Obywatelskiej, jest to jawna kpina z obowiązującego prawa oraz samej konstytucji. Szef klubu PO Sławomir Neumann mówi o „demontażu demokracji”, co w przełożeniu na nowe rządy większościowe Prawa i Sprawiedliwości oznacza wytykanie bezpodstawności niwelowania postanowień poprzedniej władzy.
Głos w tej sprawie zabrał również przedstawiciel partii Kukiz’15, Kornel Morawiecki, który w swoich komentarzach bardzo wyraźnie podkreślał, że „prawo, które nie służy narodowi, to jest bezprawie”. Ujął tym samym sprawę, jako nadużywanie przez poprzedni rząd władzy w celu realizacji własnych politycznych gierek i obstawianiu stanowisk przez „swoich” ludzi.
Politolodzy ostro, jednak z dystansem
Poprosiliśmy o komentarz specjalistę z zakresu wiedzy politycznej, dra Wojciecha Peszyńskiego, adiunkta na Wydziale Politologii i Studiów Międzynarodowych UMK. Według politologa – Ciężko jest powiedzieć cokolwiek konstruktywnego na temat wczorajszej afery w Sejmie. Wnioski oczywiście są, ale uważam, że należy poczekać na oficjalne stanowisko Trybunału Konstytucyjnego, który wygłosi swój komentarz w tej sprawie w okolicach 3 grudnia.
– Jeśli chodzi o pana Morawieckiego i jego wypowiedź odnośnie służby, jaką ma wobec narodu ustanowione prawo, to nie popełniałbym aż tak wielkich i doniosłych stwierdzeń. Myślę, że poseł z ruchu Kukiza nie jest odpowiednią osobą do wygłaszania takich frazesów – komentuje dr Peszyński.
Prof. dr hab. Andrzej Sokala decyzją większości głosów w sejmie został wybrany na jednego z nowych reprezentantów składu sędziowskiego w Trybunale Konstytucyjnym. Wtedy przeciwne tej decyzji było całe Prawo i Sprawiedliwość. Obecnie niedługo sprawowane przez tę partię rządy, wielu obserwatorom dostarczyły już niemałych emocji.
– Odniosę się jeszcze raz do słów pana Kornela Morawieckiego, który powiedział, że prawo, które nie służy narodowi, to jest bezprawie. Nieśmiało pragnę przypomnieć, że odpartyjnienie niektórych organów naszego państwa, było jednym z głównych sloganów PiSu podczas ubiegłej kampanii parlamentarnej. Myślę, że mamy zatem do czynienia z łamaniem obietnic postawionych wyborcom – dodaje politolog.
Spytany o opinię na temat ewentualnych reperkusji na reputacji UMK, odpowiada – Myślę, że to nie jest kwestia polepszenia lub pogorszenia wizerunku naszej uczelni. Nadal mamy wiele wybitnych nazwisk, które reprezentują interesy uczelni i piastują ważne stanowiska doradcze, naukowe i również sądownicze w naszym państwie. Jeśli chodzi o prof. Sokalę, którego darzę ogromną sympatią, to przede wszystkim szkoda człowieka. Wybitny znawca i specjalista w swojej dziedzinie, któremu nie można odmówić pracowitości. Niewielu jest podobnych wykładowców, którzy swoich charakterem potrafią zjednać sobie rzeszę studentów. Człowiek bardzo ciepły, o wysokiej kulturze osobistej, którego powinny spotykać same dobre rzeczy – kończy dr Peszyński.
Jak pokazuje sytuacja, krótkie, bo zaledwie kilkutygodniowe rządy nowej władzy są bardzo intensywne. Pozostawione po poprzednikach rozporządzenia z pewnością zostaną ponownie zweryfikowane. Historia uczy jednak, że wielokrotnie sytuacja potrafiła zmieniać się z dnia na dzień. Będziemy zatem śledzić sprawę na bieżąco.