Straż Miejska interweniowała w miniony weekend w dość… nietypowych sprawach. Municypalni musieli ratować mocno pijanego 15-latka, oraz… wandala, który podczas próby zdewastowania mienia sam odniósł obrażenia
O czwartej nad ranem w ręce strażników miejskich patrolujących ulice zespołu staromiejskiego wpadł specyficznie zachowujący się piętnastolatek. Uwagę mundurowych przykuło zachowanie chłopaka. Nastolatek… załatwiał swoją potrzebę fizjologiczną na środku chodnika. Po wylegitymowaniu, nieletni został zbadany alkomatem. Pomiar wykazał, że piętnastolatek miał we krwi prawie 1,5 promila alkoholu!
Co więcej, okazało się, że chłopak posługiwał się dwoma legitymacjami szkolnymi na dwa różna nazwiska. Podobno jedna należała do jego brata. W związku z tym, że nastolatek był nietrzeźwy i miał przy sobie podrobione dokumenty, na miejsce została wezwana policja. Okazało się, że funkcjonariusze mieli już styczność z zatrzymanym, w związku z wcześniejszą kradzieżą sklepową, której się dopuścił. Teraz nastolatkiem zajmie się sąd rodzinny.
Straż Miejska interweniowała tej nocy raz jeszcze. Tym razem w sprawie nieudanego napadu na sklep. W nocy z 13 na 14 lutego patrol funkcjonariuszy dostał informację o wybiciu szyby sklepowej na ulicy Kopernika. Monitoring pozwolił dyżurnemu ustalić, że w przestępstwie uczestniczyło parę osób, a jedna z nich… odniosła obrażenia.
Na nagraniu widać, jak jeden z mężczyzn utyka na prawą nogę, bo w trakcie wybijania szyby mocno sobie ją pokaleczył. Koledzy musieli zanieść go na przystanek na Placu Rapackiego. Tam też udali się strażnicy. Na miejscu zastali osamotnionego rannego, leżącego pod ławką. Na początku udzielili mu pierwszej pomocy, a następnie wezwali pogotowie ratunkowe. Okazało się, że wandal, który wybił szybę ma zaledwie osiemnaście lat. Co prawda ze względu na swój stan, musiał zostać odwiedziony do szpitala, ale jednego może być pewien – nie uniknie kary za swój czyn.