Iwona Hartwich miała wystartować w wyborach parlamentarnych z toruńsko-włocławsko-grudziądzkiego okręgu Koalicji Obywatelskiej. Nieoczekiwanie jednak z tego zrezygnowała!
Jak napisała na Facebooku, Platforma Obywatelska na swojej liście zapewniła jej numer 3. Wczoraj jednak została poinformowana o numerze 7.
– Decyzję PO odbieram jako niepoważne potraktowanie nie tylko mojej osoby, ale również środowiska Osób z Niepełnosprawnościami. Cała sytuacja jest dla mnie bardzo przykra i czuję się oszukana – stwierdziła Hartwich.
Informację tę zdementował szef PO w regionie i jedynka na liście Tomasz Lenz, który podkreślił, że sześć miejsc było już zarezerwowanych. Pierwsze wolne to właśnie siódme, które miało przypaść Hartwich.
– Jak ktoś myśli tylko o sobie, a nie o odsunięciu PiS od władzy, to szkoda – stwierdził na łamach WP Lenz.
Pierwszą piątkę tworzą zatem Tomasz Lenz, Domicela Kopaczewska, Arkadiusz Myrcha, Tomasz Szymański i Barbara Zalewska.
Na tym jednak nie koniec spekulacji. W sprawę Hartwich włączył się sam lider PO Grzegorz Schetyna, który ma zarekomendować, by toruńska aktywistka kandydowała jednak z trzeciego miejsca.