Światowa Organizacja Zdrowia działająca z ramienia ONZ-u w ostatnim czasie opublikowała raport, który przedstawiał statystyki dotyczące liczb zachorowań. WHO podało, że około 560 000 ludzi w Europie zachorowało na Odrę. Szokująca statystyka wywołała ponowną dyskusję na temat sensu oraz obligatoryjności szczepień
Czy szczepienia powinny obowiązkowe? Czy ta kwestia powinna być regulowana przez Państwo? Czy nieszczepienie dzieci powinno skutkować ograniczeniem praw rodzicielskich? Takie pytania pojawiły się ostatnio w polskich mediach, w związku ze sprawą 3,5 miesięcznej Wandy z Inowrocławia. W pierwszej dobie po porodzie rodzice dziewczynki nie zgodzili się na szczepienie. Sprawa została podana do sądu pod stwierdzeniem, że istnieje możliwość narażenie Wandy na utratę zdrowia.
Zdaniem ekspertów odpowiednia regulacja oraz kontrola kwestii szczepień u dzieci może być kluczowa w rozwiązaniu kwestii rozprzestrzeniania się takich chorób jak Odra. Wśród argumentów pojawiły się zwalczanie zbiorowej niechęci wobec przyjmowania preparatu z antygenem, konieczność obligatoryjności szczepień narzuconej i regulowanej przez Państwo oraz zaostrzona karalność rodziców, którzy nie chcą szczepić swoich dzieci, skutkująca przymuszaniem finansowym, a nawet ograniczeniem praw rodzicielskich.
Eksperci twierdzą także, że nawet jeden zarażony może być protoplastą epidemii. W Europie wiele rodziców nie decyduje się na szczepienie swoich dzieci, co później skutkuje wzrostem liczby zachorowań. Włoskie media podały, że na Półwyspie Apenińskim zanotowano do 2224 chorych na Odrę, co jest przerażającą liczbą, porównując ją do roku 2016 (857 chorych) i 2015 roku (251 chorych). Rzecznik praw dziecka, Marek Michalak, cytowany przez „Rzeczpospolitą” twierdzi, że sąd powinien wyjaśnić, czy nieszczepienie dziecka jest naruszeniem jego praw.