Powszechnie wiadomo, że od lat liczba rozwodów wzrasta. Według statystyk w Polsce taki koniec spotyka 22 000 małżeństw rocznie. Jednocześnie, przez ostatnie kilkanaście lat, na wysokim poziomie utrzymuje się emigracja do obcych państw w celach zarobkowych. Niestety, to też potęguje liczbę rozwodów. Tutaj pojawia się problem. Co zrobić, kiedy przyszło nam się rozwieść, a od lat mieszkamy poza granicami Polski? Czy jesteśmy zmuszeni, żeby o naszych losach decydował obcy sąd? Otóż niekoniecznie!
W niniejszym artykule postaram się rozwiać wątpliwości związane z posiadaniem przez sądy polskie prawa do rozpoznania spraw rozwodowych (obejmujących także niezbędne rozstrzygnięcia związane ze wspólnymi małoletnimi dziećmi) rozchodzących się małżonków, którzy mieszkają poza Polską, lecz na terenie Unii Europejskiej.
Interesujące nas kwestie regulują odpowiednie przepisy UE. Stosownie do treści art. 3 ust. 1 lit. b) rozporządzenia Rady (WE) nr 2201/2003 z dnia 27 listopada 2003 r. dotyczącego jurysdykcji oraz uznawania i wykonywania orzeczeń w sprawach małżeńskich oraz w sprawach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej, uchylającego rozporządzenie (WE) nr 1347/2000 w sprawach orzeczeń dotyczących rozwodu, separacji lub unieważnienia małżeństwa jurysdykcję mają sądy państwa członkowskiego, którego obywatelstwo posiadają oboje małżonkowie (…). Zatem to właśnie sąd polski uprawniony jest do orzeczenia rozwodu między małżonkami, którzy posiadają obywatelstwo polskie, pomimo tego, że od wielu lat nie mieszkają w kraju. Można założyć, że dla wielu osób będzie to dużym ułatwieniem, chociażby ze względu na możliwość posługiwania się językiem ojczystym podczas rozprawy.
Należy jednak pamiętać, że pewnym problemem będzie wybór sądu właściwego miejscowo do rozpoznania naszej sprawy, w sytuacji, gdy przez cały czas trwania małżeństwa oraz w momencie składania pozwu miejsce zamieszkania obu małżonków znajduje się zagranicą. Tutaj z pomocą przychodzi art. 45 Kodeksu postępowania cywilnego, zgodnie, z którym o wyznaczenie odpowiedniego sądu możemy zwrócić się do Sądu Najwyższego, który wybierze sąd właściwy do rozpoznania naszej sprawy. Trzeba mieć jednak na uwadze, że z art. 45 Kodeksu postępowania cywilnego korzystamy tylko w sytuacji, gdy nie udało się ustalić właściwego sądu na podstawie art. 41 Kodeksu postępowania cywilnego, który stanowi, iż: Powództwo ze stosunku małżeństwa wytacza się wyłącznie przed sąd, w którego okręgu małżonkowie mieli ostatnie miejsce zamieszkania, jeżeli choć jedno z nich w okręgu tym jeszcze ma miejsce zamieszkania lub zwykłego pobytu. Z braku takiej podstawy wyłącznie właściwy jest sąd miejsca zamieszkania strony pozwanej, a jeżeli i tej podstawy nie ma – sąd miejsca zamieszkania powoda. W momencie, gdy nie ma możliwości wyboru sądu na podstawie art. 41 KPC wówczas zastosowanie będzie miał art. 45. KPC. Co istotne z praktycznego punktu widzenia, w orzecznictwie sądowym przyjęto, że przedmiotowy wniosek do Sądu Najwyższego można zawrzeć w pozwie składanym do sądu, który naszym zdaniem powinien orzec rozwód (por. post. Sądu Najwyższego z dn. 25.10.1995 r., sygn. akt: I PO 10/95, LEX 2016).
Sprawa komplikuje się, kiedy rozwodzący się małżonkowie mają wspólne małoletnie dzieci, które nie przebywają w Polsce. Wówczas zachodzi potrzeba ustalenia, czy sąd polski ma prawo (tzw. jurysdykcję) również do rozstrzygnięcia spraw dotyczących zarówno władzy rodzicielskiej, jak i kontaktów z dziećmi, a w dalszej kolejności także przysługujących im alimentów. Zgodnie z art. 8 ust. 1 ww. rozporządzenia W sprawach odpowiedzialności rodzicielskiej (nie dotyczy to alimentów) jurysdykcję mają sądy państwa członkowskiego, w którym w chwili wniesienia pozwu lub wniosku dziecko ma zwykły pobyt. W związku z tym wydawać by się mogło, że w takiej sytuacji sąd polski nie mógłby w ramach rozwodu rozstrzygać o sprawa wspólnych dzieci – na szczęście prawodawca pozostawił pewną „furtkę” w postaci art. 12 ust. 1, który mówi o tzw. przedłużeniu jurysdykcji. Mianowicie, sąd polski będzie uprawniony do orzekania w sprawie dotyczącej odpowiedzialności rodzicielskiej związanej z powództwem o rozwód, jeżeli: a) na co najmniej jednym z małżonków spoczywa odpowiedzialność rodzicielska w odniesieniu do dziecka; oraz b) jurysdykcja tych sądów została wyraźnie lub w inny jednoznaczny sposób uznana przez małżonków lub podmioty odpowiedzialności rodzicielskiej w chwili wszczęcia postępowania oraz jest zgodna z dobrem dziecka. Oznacza to, że sąd polski zajmie się sprawami naszych dzieci, o ile:
- do orzeczenia rozwodu właściwy jest sąd polski,
- obojgu lub jednemu z małżonków przysługuje władza rodzicielska,
- powód złożył pozew o rozwód do sądu polskiego, a dodatkowo pozwany (czyli drugi małżonek) zgodził się na jurysdykcję polskich sądów w przedmiotowych kwestiach – w tym miejscu podkreślić należy, że większość sądów uważa, iż wystarczająca jest akceptacja jurysdykcji wyrażona w odpowiedzi na pozew, jednakże pojawiają się również poglądy, wedle których zgoda musi być wyrażona wcześniej, dlatego
z ostrożności warto byłoby załączyć do pozwu pisemne oświadczenie drugiego małżonka w tym przedmiocie, - oraz, co najważniejsze, będzie to w najlepszym interesie dziecka.
W odniesieniu do czwartego warunku warto zwrócić uwagę na postanowienie Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 12.08.2015 r. (sygn. akt I ACz 1298/15) Rodzice dziecka a strony postępowania rozwodowego są obywatelami polskimi, podobnie jak dziecko. Skoro zatem pozew rozwodowy może być rozstrzygany przez sąd krajowy, to również kwestie związane z odpowiedzialnością rodzicielską winny być rozstrzygane przez ten Sąd w oparciu o polskie przepisy prawne oraz lokalne uwarunkowania społeczne, które ukształtowały strony postępowania. Fakt, iż rodzice małoletniego dziecka wyjechali za granicę w celach zarobkowych i zamieszkują tam tymczasowo nie może skutkować przyjęciem, iż rozstrzyganie kwestii związanych z odpowiedzialnością rodzicielską przez sąd krajowy będzie sprzeczne z dobrem dziecka.
Ostatnim interesującym nas zagadnieniem jest właściwość sądu do rozstrzygnięcia w zakresie obowiązku alimentacyjnego względem dzieci, który w naszym przypadku regulowany jest przez art. 3 lit. d) rozporządzenia Rady (WE) nr 4/2009 z dnia 18 grudnia 2008 r. w sprawie jurysdykcji, prawa właściwego uznawania i wykonywania orzeczeń oraz współpracy w zakresie zobowiązań alimentacyjnych. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli sąd polski będzie uprawniony w sprawie o rozwód do orzekania o kwestiach związanych z odpowiedzialnością rodzicielską nad dziećmi, to będzie on władny także do rozstrzygnięcia o przysługujących im alimentach.
Jak zatem wynika z powyższych rozważań – nawet, jeśli od lat mieszkamy poza granicami kraju prawo daje nam możliwość kompleksowego zakończenia małżeństwa w ojczyźnie, co powinno znacząco ułatwić przejście tego trudnego okresu rozchodzącym się stronom.
Marta Marchwińska
Tekst powstał w partnerstwie z Kancelarią DGK Adwokaci, na zasadach obopólnej współpracy. Zapraszamy na stronę http://www.dgk-adwokaci.pl/