Przygotowany przez Ministerstwo Finansów projekt ustawy, która obłoży akcyzą e-papierosy i nowatorskie wyroby do palenia ma wejść w życie od 1 stycznia 2018 roku. Dla małych i średnich przedsiębiorstw może to oznaczać koniec działalności, natomiast dla dużych firm wzmocni znaczenie na rynku
Świat idzie do przodu. Codzienny nawyk zapalenia papierosa wielu osób został zastąpiony nowoczesnymi elektronicznymi urządzeniami. Zauważyli to nie tylko „zwykli zjadacze chleba”, ale także i władze, które zamierzają nałożyć opodatkowanie na poziomie 7 zł za 10 ml płynu. Eksperci twierdzą, że może to pociągnąć za sobą likwidację wielu miejsc pracy oraz wzrost szarej strefy.
Raport Ministerstwa Finansów informuje, że 70% płynów e-liquidowych jest oferowanych w cenie poniżej 1 zł za 1 ml. W Polsce istnieje 115 firm, które sprzedają „liquidy” do elektronicznych papierosów i 71 przedsiębiorstw handlujących urządzeniami i akcesoriami do e-palenia. Ponadto w Polsce jest ponad 1000 specjalistycznych sklepów sprzedające e-papierosy wraz z płynami i akcesoriami.
Przedsiębiorcy przewidują, że akcyza rządu 0,70 zł za 1 ml wymuszałaby 4-krotną podwyżkę cen dla aż 40% firm. W skali całej branży oznaczałoby to wzrost od 2 do 4 razy, co poskutkowałoby zmniejszeniem legalnego rynku od 50 do nawet 80%.
Jak informuje next.gazeta.pl, w środę przedsiębiorcy z branży e-papierosowej zaapelowały do wiceministra finansów Wiesława Janczyka, który nadzoruje prace nad projektem nowelizacji ustawy akcyzowej, o „przejrzysty i racjonalny sposób prac nad akcyzą na płyny do papierosów elektronicznych, która nie zniszczy branży„.
Źródło: next.gazeta.pl