W poniedziałek 14 listopada będziemy mieli okazję do podziwiania zjawiska superksiężyca. Po zapadnięciu zmroku ziemski satelita przybierze największe rozmiary na nieboskłonie od 1948 roku. Czy faktycznie to wydarzenie będzie tak niezwykłe?
Jak twierdzi Jerzy Rafalski, w zjawisku superksiężyca nie ma prawie nic wyjątkowego – będzie po prostu bliżej naszej planety niż zazwyczaj.
Naukowcy z NASA obliczyli, że w poniedziałkowy wieczór księżyc na niebie może się wydawać nawet o 14% większy. Co na to wpływa? Tor eliptyczny, po którym porusza się nasz naturalny satelita. Mimo rzadkiego występowania takiego zjawiska, superksiężyc nie budzi sensacji u astronomów. Jak przekonuje Jerzy Rafalski z toruńskiego planetarium, prawdopodobnie nie dostrzeżemy różnicy w wielkości księżyca.
– Mówi się, że księżyc będzie wielki i wyraźny, a tak naprawdę nic wielkiego się nie wydarzy – mówi w rozmowie z naszym portalem Jerzy Rafalski. – Księżyc zbliża się do Ziemi raz na miesiąc, ponieważ krąży po elipsie, a nie po okręgu. Wówczas jest też lepiej oświetlony, ponieważ jest w pełni. Jeżeli dodamy te dwa zjawiska – czyli bliskość Ziemi i pełnię, to naszym oczom się wydaje, że mają do czynienia z niezwykłym zjawiskiem, które niegdyś nazywano superksiężycem. Wyobraźmy sobie, że księżyc jest twarzą człowieka i my tą twarz oglądamy czasami z odległości czterdziestu metrów, a czasami z odległości trzydziestu pięciu metrów. Po prostu ktoś wokół nas krąży i raz na miesiąc jest bliżej. Są jednak takie chwile, że jeszcze bardziej się zbliża – o przysłowiowe 5 centymetrów – i wtedy jest to wyjątkowa sprawa. Właśnie takie coś nas dzisiaj czeka, ale tak naprawdę gołym okiem nie zobaczymy żadnych zmian.
Mimo wszystko warto obserwować dzisiejsze zjawisko. Bądź co bądź, jest ono niezwykle rzadkie, a następna okazja przydarzy się w 2034 roku. Kiedy należy wypatrywać wschodzącego superksiężyca? Po zachodzie słońca o 16:05 trzeba będzie zwrócić się na północny zachód. Wówczas zza czerwonawej mgły powinien zacząć wyłaniać się księżyc.
Zjawiska związane z księżycem są zazwyczaj powodem do snucia różnych teorii. Mówi się wówczas o trzęsieniach ziemi, powodziach, tsunami czy wybuchach wulkanów. Co prawda, księżyc oddziałuje na Ziemię, ale mało prawdopodobne jest, by doszło do tak poważnych anomalii. Niemniej, niewykluczone, że jakieś się pojawią.
– Dobrze wiadomo, że księżyc oddziałuje na Ziemię na przykład w postaci pływów – kontynuuje toruński astronom. – My tego nie czujemy, bo mieszkamy w Polsce nad Bałtykiem, który praktycznie się nie podnosi i jest płytki, dlatego nie obserwujemy tych pływów morskich. Natomiast ci, którzy wyjeżdżają nad ocean dobrze wiedzą, że gdy księżyc jest w pełni, to woda się bardzo silnie podnosi. Dlaczego? Bo księżyc ściąga w swoim kierunku wodę. Napręża również skorupę ziemską, a także w pewien sposób wpływa na naszą atmosferę. To się jednak dzieje co miesiąc i takie niewielkie zbliżenie księżyca do Ziemi nie powinno mieć wielkiego wpływu na nasze życie.