[NASZ CYKL] Co ma piernik do papryczki? #12

0
1966

Wiecie co? Czasem odnoszę wrażenie, że w naszym Toruniu to na spokojnie się czegoś załatwić nie da. Jak wychodzisz z jakąś propozycją, to od razu jesteś wybuczany i zbluzgany przez kochany naród. Dodatkowo ludziska zaczynają robić ci na przekór i chyba sami do końca nie wiedzą dlaczego. To przykre zjawisko i trzeba je piętnować, toteż to właśnie czynię. Co mnie do tego skłoniło? Już tłumaczę…

Miasto

Ano, do tej rozkminy przyczyniła się fala hejtu, która pojawiła się na naszym profilu fejsbukowym po opublikowaniu tekstu o zmianie nazwy Osiedla JAR. Broń Boże, nie my zaproponowaliśmy ową zmianę, chociaż sam nic przeciwko temu nie mam, ale radny przebrzydłego PiS-u Karol Maria Wojtasik. I w zasadzie nie wiem, co tak rozjuszyło torunian, że podjęli słowny i bardzo prymitywny atak. Czy to, że Wojtasik jest przebrzydłym pisiorem czy to, że nie daj Bóg nazwa JAR-u została by zmieniona. Przecież fajnie mieszka się w miejscu, gdzie stacjonowali mordercy reprezentatywnej grupy dwustu torunian. Tylko ile procent mieszkańców o tym wie? Zresztą to nie o to chodzi, ale by popsioczyć właśnie! By wykrzyczeć w komentarzu ohydnemu pisiorowi, co się myśli na temat jego, jego partii i na temat, a jakże, niemniej ohydnego Jarosława, który pełen pychy wiedzie Polskę na manowce. Drodzy torunianie, tu idzie tylko o nazwę osiedla, a nie o politykę. Dlatego pytam: skąd w was – cholera jasna – tyle zawiści? Odpowiedzi oczekuję pod postem na fejsiku, bo w to, że komentować potraficie, wierzę jak nikt inny.

Źli ludzie przebąkują mi, że toruński Padre Direttore znowu przyjął do swojej przepastnej kieszeni grube pieniążki. Tym razem chytrze i przebiegle ma je ulokować w kolejnym dziele, które ma sprowadzać ludzi na manowce i wyciągać z ich portfeli kochane pieniążki. Oczywiście mowa tu o geotermii, na temat której powiedziano już chyba wszystko, a najmniej prawdy. Prawdą jest z kolei, że dofinansowanie w wysokości niecałych 20 milionów złotych polskich na to dzieło zostało przyznane i bardzo fajnie, że tak się stało. Nie. Nie mówię tak tylko dlatego, że studiuję w „Szkole Rydzyka”, jak to się w Toruniu z kpiną w głosie zwykło mówić, ale dlatego, że taka geotermia to całkiem fajna rzecz. A mówię to dlatego, że widziałem jak to ma wyglądać. Powiem tak – będzie rozmach. I głowę z obiema rękami dam sobie uciąć, że będziecie tam walić chętniej niż na Olendra. I mam przeczucie graniczące z pewnością, że przez myśl wam wówczas nie przejdzie, czy wybudował to facet z krawatem pod szyją, czy duchowny z koloratką.

A co do koloratek, to nadeszła dobra wiadomość z Rzymu! 11 listopada papież Franciszek ogłosił, że nowym biskupem diecezji toruńskiej zostanie bp Wiesław Śmigiel, który do tej pory pomagał ordynariuszowi diecezji pelplińskiej. To dobra wiadomość. Biskup Andrzej znalazł swojego następcę i może przejść na zasłużoną emeryturę. Przez dwadzieścia pięć lat jego przewodnictwa diecezja toruńska się rozwijała i miała się naprawdę dobrze. Skądinąd wiem, że bp Śmigiel to godny następca bpa Suskiego i toruńscy duchowni z ulgą przyjęli decyzję Franciszka. Pozostaje zatem czekać do ingresu i pierwszych działań nowego ordynariusza. I oczywiście życzyć mu powodzenia w kontynuowaniu dzieła biskupa Andrzeja! A tak na marginesie, to wiecie państwo, że mamy teraz jednego z najmłodszych biskupów na Starym Kontynencie?

Polityka

W Toruniu rozpoczął się kolejny tydzień tolerancji. W tym czasie ani ucho nie słyszało, ani oko nie widziało, by jakiś wstrętny narodowiec pobił kogoś innej narodowości. Tolerancją natomiast nie wykazali się ci, którzy o nią tak bardzo zabiegają, a mianowicie partia Razem. Jest to moim zdaniem jeden ze śmieszniejszych tworów jakie są na naszej scenie politycznej – także tej toruńskiej. Dlaczego? A spójrzcie państwo na zdjęcie w tle toruńskiego oddziału. Wniosek nasunie się sam. Zaraz będzie, że naśmiewam się z ludzi, ale to przecież nic nowego. W każdym razie nasz lokalny fanpejdż Razem opublikował infografikę, w której nazywają radnego przebrzydłego PiS-u Jacka Kowalskiego homofobem i wymieniają jego przewiny przeciwko homoseksualizmowi. Ten zabieg manipulacyjny wywołał naturalnie falę negatywnych komentarzy skierowanych w stronę radnego, co oznacza, że osiągnął on zamierzony efekt. Oczywiście zostało to zrobione w Tygodniu Tolerancji. Solidaryzuję się z radnym Kowalskim i również proszę o podobną infografikę. Właściwie to dwie, bo jedna może nie wystarczyć na wytłumaczenie, dlaczego nie popieram homoruchu. A tak na poważnie – to co z tolerancją dla homofobów?

Nie milkną echa pojawienia się El Presidente na konwencji założycielskiej Porozumienia, na którego czele stoi Jarosław Gowin. Lokalni politycy nie mogą przeboleć, że Zaleski zasiada w radzie eksperckiej nowej partii, jednocześnie nie wchodząc w jej skład. Przed tygodniem ubolewał nad tym Myszor ze Schleswigiem-Holsteinem do spółki, a przed paroma dniami Tomek Lenz w felietonie dla jednego z toruńskich portali. W zasadzie rozumiem ich rozgoryczenie. Wymieniona kompania nie ma co liczyć na tytuł jakichkolwiek ekspertów. Nie – na obronie demokracji też się nie znają.

Media

Bardzo lubię poczytać sobie „felietony” Krzysztofa Podgórskiego. Poprawiają humor na tyle, że nigdy nie doczytam ich do końca, żeby finalnie go sobie nie zepsuć. No powiadam – głupoty niesamowite są tam nawypisywane. Czasem się zastanawiam, czy Podgórski wpada sporadycznie na jakąś refleksję typu „Co ja wypisuję?”. Z każdym kolejnym jego tekstem przekonuję się jednak, że nie. Nie inaczej było tym razem, z tymże jego felieton z 13 listopada, to już przeginka i to ostra. Zatem i ja będę ostry. Ów pamflet nosi tytuł „Maszerują, grożą, czy zaczną zabijać?”. Zgadnijcie państwo do czego się odnosi. Tak – do Marszu Niepodległości, który 11 listopada przeszedł ulicami Warszawy. Sam mam wyrobione zdanie na ten temat, ale na podstawie zeszłorocznego Marszu, w którym szedłem. I wiecie co? Nikt nikogo nie miał zamiaru zabić. Tymczasem Podgórski wypisuje w swoim marnym pamflecie porównania polskich manifestantów z 11 listopada do Żołnierzy Wyklętych potępiając ich za to, że likwidowali komunistów. Z drugiej strony… czego spodziewać się po publicyście komunistycznej Trybuny? Powiem krótko – panie Podgórski, głupiś pan jak but.

Sport

Zakończyła się chyba transferowa karuzela w polskim żużlu. Najpierw jednak końca dobiegł strajk żużlowców, którzy już podpisali kontrakty z nowymi drużynami. Nie mówię o łamistrajku Rune Holcie. On wyłamał się wcześniej i wcześniej też parafował umowę. Tymczasem otrzymujemy co rusz z KS Toruń informacje, że to jeszcze nie koniec, że „Termos” ma pieniążki na kolejnego zawodnika, i że należy się spodziewać ostatniego transferu. Ciekawym, kto to będzie. Wszyscy, którzy mieli zmienić drużyny, już to zrobili. Mówiło się o Glebie Czogunowie, ale ten chytrus wczoraj wybrał ofertę Sparty Wrocław. W związku z tym nie bardzo wiem, kogo należy się spodziewać. Wiadomo, że ma być to młodzian zza granicy. Odpowiedzmy sobie jednak na pytanie. Czy bardziej nie przydałby się nam młodzian, ale z Polski? W końcu mamy tylko dwóch Polaków w składzie, w tym jednego farbowanego lisa, a to moim zdaniem nieco za mało.


Informujemy, że niniejszy cykl ma jedynie charakter satyryczny i bynajmniej jego celem nie jest obrażanie kogokolwiek (no, prawie). Nasza obserwacja toruńskiej sceny politycznej, sportowej czy kulturalnej skutkuje tym, że dopatrujemy się pewnych sytuacji, które nawet jeśli dotyczą rzeczy ważkich, to można je zamienić w żart. Zdajemy sobie sprawę, że wielu ludzi, w tym naszych Czytelników, ma różne poglądy, dlatego nie chcemy ich w żaden sposób urazić, a jednie ukazać weselsze spojrzenie na pewne kwestie. Tym samym zachęcamy do lektury naszego cyklu.