Elana Toruń w II lidze – łezka kręci się w oku! (KOMENTARZ)

0
3597

Elana po pięciu latach wraca na trzeci poziom rozgrywek, a ostatni mecz na szczeblu centralnym odbył się w Grodzie Kopernika… w 1999 roku! Radość ogromna i zasłużona. Żółto-niebiescy mogą zapomnieć o wyszydzaniu, wyśmiewaniu i „byciu gorszym”. Idą w górę, a ja mam nadzieję, że ten marsz się jeszcze nie skończył!

Tegoroczny sukces naszych piłkarzy ma wielu ojców, choć nie są to ojcowie z przypadku. Przede wszystkim – piłkarze. Wielu z Was znam osobiście od kilku lat, widziałem Wasze emocje po porażkach i wygranych. Wiedziałem, że awans jest jedynym celem na ten sezon. To był sezon „być albo nie być”, po którym zostało nie tylko „być”, ale też „trwać i zwyciężać”.

Wielkie gratulacje dla trenera Rafała Góraka, w którego – przyznam się szczerze – na początku nie wierzyłem. Nie dawałem wiary w to, że może zaszczepić w zawodnikach chęć zwycięstwa. Trenerze – szacunek! Zrobił Pan coś, czego nie udało się Pana poprzednikom. W każdym meczu zawodnicy mieli wygraną wypisaną na twarzy i walkę o każdy centymetr murawy. Tak wygrywają najlepsi!

Po trzecie – właściciele (Maciej Jóźwicki i Adam Krużyński) i działacze z prezesem Jarosławem Więckowskim na czele. Cieszę się, że udało się uspokoić atmosferę, wyprostować sprawy finansowe i działać. Działać, dla dobra Elany!

Po czwarte – chciałbym, żebyśmy pamiętali o tych, którzy budowali Elanę od kilku lat. O trenerach, pracownikach, pasjonatach, których już w Elanie nie ma, ale zostawili tu mnóstwo sił. Warto wspomnieć też o ludziach takich jak Patryk Kniat, którzy wnieśli do Torunia ogromny profesjonalizm prosto z wielkich polskich drużyn.

Ogromne i wielkie podziękowania należą się oczywiście kibicom. Bez nich nie byłoby nie tylko awansu, ale też Elany. To oni sprawili, że klub istniał i odbudowywał się, choć wielu osobom działalność Elany przez lata przeszkadzała – dzięki nim hasło „Budujemy wielką Elanę” ma dziś sens.

Cieszę się, że ja, oraz serwis Chillitorun.pl mogliśmy dołożyć naszą skromną cegiełkę do tego awansu, wspierając klub, gdy tylko byliśmy potrzebni. Teraz przed wszystkimi kolejne wyzwania, ale na razie o nich nie mówmy – cieszmy się chwilą!