W 2005 roku z trybun, jako mały dzieciak oglądałem jak Elana (wtedy TKP) traci w ostatnich kolejkach prawie pewny awans do II ligi. W 2013 i 2014 roku patrzyłem na dwa bolesne spadki, marsze kibiców i zadawałem sobie pytanie „dlaczego? Dlaczego w Toruniu nie może być piłki na wysokim poziomie?”. Dziś wiem, że się myliłem – pierwszy krok do postawienia w sobotę!
Kibice Elany przez ostatnie kilkanaście lat nie mieli wielu powodów do radości. Powodów takiego stanu było wiele – od korupcji i złe sędziowanie, po fatalne zarządzanie i ogólną atmosferę. Przez lata utrwaliła się w Toruniu opinia, że nie ma tu klimatu dla piłki. Bzdura!
Już za rok, toruńska Elana będzie grać z takimi drużynami jak Ruch Chorzów, Widzew Łódź, Górnik Łęczna, czy GKS Bełchatów. Nie tak dawno kluby te grały w ekstraklasie, a Ruch, czy Widzew to legendy polskiej piłki nożnej.
Czy spotkania z tak wielkimi firmami nie tworzą klimatu piłki nożnej? Zdecydowanie tak. Przecież od przyszłego roku żółto-niebiescy będą (wraz z Olimpią Grudziądz) najlepszym klubem w województwie. Do tego świetnie rozwijająca się akademia, juniorzy, którzy są bliscy awansu do Centralnej Ligi Juniorów – czego chcieć więcej?
Wielokrotnie spierałem się z moimi kolegami o Elanę. Było wiele opinii twierdzących, że futbol jest nam zdecydowanie niepotrzebny. „Przecież mamy inne dyscypliny” – mówili. Piłka nożna zawsze będzie wzbudzała jednak największe emocje. Amen. A ja chciałbym zobaczyć minę wszystkich sceptyków, widzących frekwencję na meczu z Ruchem – zapewniam, że będzie wysoka!
Po jubileuszowym meczu Elany z Ruchem w 2014 roku marzyłem, żeby te dwie drużyny spotkały się jeszcze na boisku. Nie spodziewałem się, że moje marzenie ziści się tak szybko.
Teraz jednak Elana ma dwie szanse, z których musi jedną wykorzystać. II liga to dopiero krok w czołówkę krajowej piłki. A za kilka lat? Ekstraklasa? Cóż, kto nam broni pomarzyć…