Nie od dziś wiadomo, że Zakopane to „zimowa stolica Polski”. Co rok pod Tatry zjeżdżają tłumy ludzi, zarówno z kraju, jak i z zagranicy. Jest jednak jeden, szczególny weekend, w którym wszyscy przyjezdni, nie ważne skąd, łączą się we wspólnym celu – kibicowaniu. Ten weekend to 3 dni z Pucharem Świata w skokach narciarskich!
W dniach 20-22 stycznia w Zakopanem, mogliśmy emocjonować się występami czołowych skoczków narciarskich świata. Niemal każdy z nich w rozmowie z dziennikarzami zgodnie stwierdza, że na ten konkretny weekend czeka cały rok. Nie ma co się dziwić. Kibice zjeżdżający pod Tatry z całej Polski tworzą niezwykłą atmosferę. W tych dniach Zakopane zmienia się w „biało-czerwoną krainę czarów”.
Taką nazwę stworzyła kilka lat temu grupa Crowd Supporters. Jest to znany na całym świecie duet w skład, którego wchodzą Mikee i DJ Ucho. To m.in. dzięki nim atmosfera zawodów PŚ, ale i innych wielkich wydarzeń sportowych, jest niezapomniana. Crowd Supporters kreowali takie imprezy skoków narciarskich jak Igrzyska Olimpijskie w Sochi, konkurs Turnieju Czterech Skoczni w Garmisch-Partenkirchen czy mistrzostwa świata w Val di Fiemme. Na czym polega ich rola? Na rozgrzaniu kibiców swoją pomysłowością, przebojowością, a także poczuciem humoru.
– Ci faceci są niesamowici – mówi Wojtek, kibic z Poznania. – Jeżdżę na skoki od paru lat. Jestem młodym chłopakiem, więc lubię się dobrze bawić, a tutaj czuję się jak na najlepszej imprezie. Niesamowite jest to, że ta dwójka potrafi zachęcić do zabawy kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Kiedy kibice mają kucać – robią to. Kiedy mają skakać – robią to. Nawet starsi ludzie!
Przez 3 dni sportowej rywalizacji, na skoczni zameldowało się niemal 100 tysięcy kibiców. O ile widok wypełnionych po brzegi trybun w sobotę i w niedzielę, kiedy rozgrywane są konkursy, dziwić nie może, o tyle komplet kibiców podczas piątkowych treningów i kwalifikacji to już rekordowy wynik. Zwykle podczas serii próbnych trybuny innych skoczni na całym świecie zapełniane są niemal w połowie, a drugie tyle kibiców
Tak duże zainteresowanie kibiców wynika z fenomenalnej formy polskich skoczków, którą prezentują od samego początku sezonu. Choć jesteśmy dopiero na półmetku zmagań PŚ, a przed nami jeszcze najważniejsza impreza tej zimy – mistrzostwa świata w Lahti, to biało-czerwoni odnieśli już kilka historycznych sukcesów. Kamil Stoch, lider klasyfikacji generalnej PŚ, triumfował w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni, a Piotr Żyła zajął w nim drugie miejsce. Po raz pierwszy udało nam się również zwyciężyć w konkursie drużynowym. Polska jest także najlepszą reprezentacją w cyklu, ze zdecydowaną przewagą nad resztą stawki.
I choć naszym skoczkom nie udało się odnieść zwycięstwa w sobotnim konkursie drużynowym (o 5,1 punkta ulegliśmy Niemcom), to dzięki Stochowi, dzień później w zmaganiach indywidualnych, mogliśmy jednak usłyszeć i wspólnie odśpiewać Mazurka Dąbrowskiego. Spróbujcie sobie wyobrazić około 60 tysięcy kibiców (połowa na skoczni, drugie tyle wokół niej) śpiewających z całych sił hymn Polski. Zobaczcie zresztą sami…
– Fani w Zakopanem są niesamowici – powiedział po konkursie Andreas Wellinger, który zajął w nim 2. miejsce. – Hymn odśpiewany przez 30 tysięcy ludzi to coś fantastycznego. Uwielbiam tu skakać, zwłaszcza, że polscy kibice dopingują każdego, a nie tylko swoich reprezentantów!
Świetna atmosfera podczas zawodów udzielała się nie tylko kibicom. Tuż przed startem niedzielnych zawodów na dole zeskoku, między trybunami przechadzał się Gregor Schlierenzauer z aparatem. W pewnym momencie przekazał urządzenie osobie z obsługi i poprosił o zrobienie zdjęcia na tle skoczni. Ochoczo pozował również do zdjęć z fanami. Richard Freitag z kolei zrobił kilka popularnych „selfie” swoim telefonem, a na swoim instagramowym koncie zachwalał zakopiańską publiczność.
Pewną tradycją polskich konkursów Pucharu Świata jest wybór przez skoczków utworów, które mają im towarzyszyć podczas lotów. Piotr Żyła wybrał piosenkę zespołu Akcent – Przekorny los. Zaskoczył Jan Ziobro, który zdecydował się na tytułową piosenkę popularnej mangi – Dragon Ball GT. Z kolei Kamil Stoch zażyczył sobie Aerosmith – Dream on. Utwór idealnie wpasował się do sytuacji, która miała miejsce w 2 serii indywidualnych zawodów. Kawałek grany był od skoku Stocha do samego końca zawodów, bowiem nasz mistrz wyszedł na prowadzenie, a każdy kolejny skoczek spadał za Polaka.
Znakomita atmosfera udziela się kibicom nie tylko pod skocznią. Przez trzy dni Zakopane nie śpi. Śpiewają za to Krupówki. Nieważne czy to południe, wieczór czy noc. Na najsłynniejszej ulicy pod Tatrami usłyszeć można wszelkie przeboje. Od Budki Suflera zaczynając, przez T.Love, po hity Zenona Martyniuka. Oczywiście wielokrotnie kibice odśpiewują także najpopularniejsze przyśpiewki sportowe, takie jak np. „Polska Biało-Czerwoni”.
Zawody zawodami, Krupówki Krupówkami. Ciekawie jest także na szlakach prowadzących na tatrzańskie szczyty. One również potrafią być zapełnione kibicami opatulonymi w biało-czerwone szaliki, czapki, czy też inne akcesoria. Jednym z głównych jest… trąbka. Jej oczywiście wysoko w górach nie usłyszymy, chyba, że w trakcie trwania zawodów. Efekt dają nieziemski.
Konkursy skoków narciarskich w Zakopanem są rzeczą magiczną, którą każdy, nawet niezainteresowany tą dyscypliną sportu, powinien chociaż raz przeżyć. A jak już przeżyje raz, gwarantuję, że się uzależni. Tak jak ja… To co? Widzimy się za rok?