Podróżnik, alpinista i absolwent UMK Michał Leksiński właśnie wrócił z wyprawy na Piramidę Carstensza (4.884 m), jedną z najtrudniej dostępnych gór świat pod względem logistyki. Tym samym przybliżył się o kolejny krok do skompletowania Korony Ziemi
Od 2017 roku Leksiński realizuje górsko-charytatywny projekt „7 Happy Summits”, w ramach którego oprócz wyprawy na Koronę Ziemi, a więc najwyższe szczyty poszczególnych kontynentów, pomaga podopiecznym Fundacji Happy Kids. Po przez swoje wyzwanie chce m.in. zwrócić uwagę na działanie Fundacji, zorganizować zbiórkę pieniędzy czy wyjazdy podopiecznych domów dziecka w góry.
Do tej pory Leksiński zdobył już Kilimandżaro (5895 m), Elbrus (5642 m), Mont Blanc (4810 m), Aconcagua (6962 m), Górę Kościuszki (2228 m) i jako ostatnią Piramidę Carstensza. Wyprawa na odbyła się sierpniu tego roku. Partnerami ekspedycji było Miasto Toruń oraz województwo kujawsko-pomorskie. Flaga Kujaw i Pomorza powiała 9 sierpnia na szczycie najwyższej góry świata na wyspie, będącej jednocześnie najwyższą górą Oceanii. Ta ekspedycja to przede wszystkim wielkie wyzwanie logistyczne. Dlaczego?
Piramida położona jest w indonezyjskiej części wyspy Nowej Gwinei w Górach Śnieżnych. Wszystkie wyprawy startują z niewielkiego (130.000 mieszkańców) miasteczka Timika znajdującego się w linii prostej ok. 80 km od pasma Gór Śnieżnych. Szczyt mierzy 4.884 m. Atak przeprowadza się z bazy położonej na wysokości 4.300 m w Yellow Valley. I tutaj pojawia się pierwsze wyzwanie, a mianowicie dotarcie do samej bazy. Są trzy sposoby: jeden nielegalny, jeden przez duże ryzyko całkowicie niedostępny i jeden ekstremalny dla organizmu.
– Żeby to zrozumieć, trzeba kilka słów opowiedzieć na temat położenia samej góry i jej otoczenia. Niespełna dwie godziny marszu od bazy znajduje się Grassberg — największa odkrywkowa kopalnia złota na świecie (oprócz złota wydobywane jest też srebro i miedź). Górne kręgi wydobywcze znajdują się na wysokości ponad 4.000 m. Teren kopalni jest pilnie strzeżony, a większość systemu ekonomicznego prowincji Mimika (której miasteczko Timika jest stolicą) powiązana jest z kopalnią – zdradza Leksiński.
Po drugiej strony doliny, w której znajduje się baza Piramidy, mamy z kolei gęstą indonezyjską dżunglę, w której nie trudno natknąć się na nieprzyjaciela.
– W dżungli schronienie znajduję liczne ruchy separatystyczne (chcące odłączyć się od indonezyjskiej części Nowej Gwinei). Dżunglę zamieszkują również potomkowie plemion kanibali, jednak teraz nie ma już zagrożenia z ich strony. Dominującym problemem są agresywne grupy separatystów, które z potencjalnymi trekkersami czy wspinaczami nie obchodzą się delikatnie. Notowano przypadki zatrzymania całych ekspedycji, żądań łapówek czy grożenia przemocą fizyczną – dodaje nasz rozmówca.
Pozostaje ostatnia, legalna, acz ekstremalna dla organizmu opcja. Do bazy można bowiem dostać się helikopterem, pokonując wysokość 4.300 metrów w 25 minut. Niestety również ten sposób wiąże się z pewnym problemem.
– Timika przez lokalnych mieszkańców nazywa jest „najbardziej mokrym miastem Indonezji”. Pada tam niemal cały rok. Warunki atmosferyczne w miasteczku i w dolinie pod Carstenszem muszą być równocześnie bardzo dobre, aby helikopter mógł zabrać trzy osoby do góry. Do układanki więc dodany jest aspekt pogodowy – podkreśla Leksiński.
Mamy więc trzy sposoby: nielegalny (próba przedostania się przez kopalnię), obecnie zakazany (trekking przez dżunglę) i ekstremalny dla organizmu (lot helikopterem). Michał dotarł do podnóża góry za pomocą helikoptera.
Zakończona w Indonezji wyprawa była jednak dopiero połową sukcesu. Leksiński przetransportował się w błyskawicznym tempie w serce Wielkich Gór Wododziałowych w Australii i zdobył Górę Kościuszki (2.228 m). Obie góry wchodzą w skład tzw. rozszerzonej wersji Korony Ziemi. Na czym polega ów rozszerzenie? Wątpliwości interpretacyjne dotyczące przebiegu granic kontynentów sprawiają bowiem, że w Europie mówimy potencjalnie o dwóch szczytach – Mont Blanc (4.810 m) i Elbrus (5.642 m), natomiast w Australii i Oceanii mówimy o Piramidzie Carstensza (4.884 m) i Górze Kościuszki (2.228 m).
Michał przeszedł już do finalnej fazy projektu, w której pozostały mu „jedynie” trzy szczyty do zdobycia: Masyw Vinsona na Antarktydzie, Mount Everest – najwyższa góra świata leżąca w Nepalu oraz powtórnie Denali na Alasce. Plan na kolejne lata (2020-2022) zakłada wyprawy na Antarktydę oraz Mount Everest. Jednak z racji, że są to niezwykle kosztowne projekty ekspedycyjne, główny nacisk obecnie Michał kładzie na poszukiwanie sponsorów.
Poczynania Michała Leksińskiego w tej niezwykłej wędrówce możemy śledzić na stronie www.7happysummits.pl. Tam również znajdziemy do niego kontakt.