W lutym tego roku zatrzymano w Lublinie parę, która wyłudzała dane osobowe oraz skany dowodów osobistych. Na forach internetowych wciąż wrze od pytań osób poszkodowanych. Niezliczone kredyty i pożyczki, które zaciągnięto na tożsamość nieświadomych ludzi. Co robić, kiedy padniemy ofiarą podobnego procederu?
Zatrzymał się czas
Katarzyna jest słupem. Miała fikcyjne konto bankowe, a jej dane w kieszeni trzymał ktoś, kto mógł je w ciągu sekundy dowolnie wykorzystać. Naiwność wchodzącego dopiero w odpowiedzialność człowieka, została bezwzględnie wykorzystana. Takich jak Katarzyna są tysiące. Niektórzy jeszcze nieświadomi tego, co ich czeka. Większość zorientowała się w odpowiednim czasie i teraz przestrzegają innych przed złodziejami tożsamości.
Szukała pracy dorywczej, takiej, która pozwoli jej jednocześnie studiować. Najlepiej, żeby mogła pracować w domu, przy komputerze. Pensja niewielka, do tego elastyczny grafik i możliwość zdobycia doświadczenia. Dopisze sobie coś do „CV”, w przyszłości pracodawca lepiej na nią spojrzy. Znajduje ofertę na portalu internetowym z ogłoszeniami. Trzy godziny obowiązków dziennie, pięć razy w tygodniu. Sama wybiera czy chce pracować rano, czy wieczorem. Stawka znacznie wyższa niż w znanym multipleksie albo na roznoszeniu ulotek. Na dodatek związana z jej wykształceniem. Będzie pisać teksty o produktach gastronomicznych, czyli typowy copywriter. Brzmi świetnie! Wystarczy odpowiedzieć na zgłoszenie…
– Konto na słupa jest kontem zakładanym na osobę podstawioną. Może być utworzone świadomie lub nieświadomie. Najczęściej poprzez wysłanie przelewu na niewielką sumę (złotówkę lub grosz) na wskazane przez oszusta konto. Bardzo często taka prośba pojawia się w fałszywych ogłoszeniach o pracę, jako przelew weryfikujący potencjalnego pracownika – mówi Wojciech Boczoń, ekspert sektora bankowego Biura Bankier.pl
Kolejnego dnia Katarzyna dostaje maila z bardzo satysfakcjonującą treścią. Pracodawca jest zainteresowany jej kandydaturą. Dziwnym faktem jest brak rozmowy kwalifikacyjnej. Jednakże skoro jest to praca zdalna, Kasia tłumaczy sobie, że nie ma jak się spotkać i zaprezentować swoich umiejętności. Uważa to za plus, mniej stresu oraz pewność, że nie będzie możliwości, by źle wypaść. Osoba, z która mailuje, podpisuje się imieniem, nazwiskiem oraz stanowiskiem w prawdziwie istniejącej firmie. Jest numer KRS, jest adres firmy, czyli wszystko to, co uwiarygadnia. Sprawdza w wyszukiwarce dane przedsiębiorstwa. Wszystko się zgadza, realna spółka, faktycznie prowadzi daną działalność. Ekscytacja rośnie…
– Złodziej prosi osobę aplikującą o pracę, o przesłanie podstawowych danych osobowych – nazwiska, PESELu, adresu itp. Dysponując tymi danymi składa wniosek w banku o otwarcie konta. Bank prosi o przesłanie przelewu weryfikującego na złotówkę lub grosz na wskazany rachunek. Pracownik dostaje polecenie wykonania takiego przelewu i tym samym aktywuje konto w banku. Poszkodowana osoba oczywiście nie wie, że jest ofiarą złodziei tożsamości, a kontakt z „pracodawcą” się urywa – dodaje Wojciech Boczoń.
„Pracodawca” potrzebował danych Katarzyny do sporządzenia umowy. Oprócz tego skan dowodu osobistego. Podała wszystko na tacy. Kolejna prośba dotyczyła transakcji bankowej. Otrzymała numer konta, na który ma przelać symboliczny grosz, potem zostanie jej zwrócony z pierwszym wynagrodzeniem. Taka transakcja jest konieczna, aby firma mogła otworzyć Katarzynie własne konto, na którym będą gromadzić się pieniądze za napisane teksty. Niedługo potem dostaje przelew zwrotny, mimo że powinna go dostać dopiero za miesiąc. Kopiuje tytuł transakcji i znajduje hasło KONTO NA SŁUPA i SCREEN SCRAPING. Sama nieświadomie otworzyła sobie konto, które potem oszuści wykorzystają i wezmą na nią kredyt, pożyczkę lub cokolwiek zechcą. Będzie musiała to spłacać. Nie wytłumaczy się nawet przed sądem. Kto uwierzy nieświadomej kobiecie, skoro wszędzie są jej dane? Ma 21 lat i widmo kolosalnych długów przed sobą…
– W obu przypadkach zostanie słupem może skutkować konsekwencjami finansowymi. Konto założone na dane podstawionej osoby, służy z reguły do prowadzenia przestępczej działalności. Za jego pomocą można na przykład wyłudzać pożyczki online w serwisach internetowych, wystawiać fałszywe aukcje na Allegro i inkasować pieniądze za nieistniejące towary, czy ukrywać swoje dochody przed urzędem skarbowym – komentuje Boczoń.
Zaczyna się wyścig z czasem. Katarzyna domyśla się, że zegar tyka, a każda minuta bezczynności pozwoli oszustom posługiwać się wszystkimi danymi. Idzie na policję i do banku, w którym otworzono jej konto. Zmienia dowód, e-maila, całą dotychczasową tożsamość. Żyje ze świadomością, że ktoś może posługiwać się jej własnym nazwiskiem. Ile kont w bankach na nią założyli? Ile tysięcy złotych kredytu wzięli? Nie wie…
Ogłoszenia są wszędzie
Jaka jest dokładna liczba poszkodowanych? Trudno powiedzieć, gdyż wiele osób jest niczego nieświadomych. Wszystko wychodzi na jaw dopiero, gdy dostajemy ponaglenia do spłaty długów, których wcale nie zaciągnęliśmy.
– Byłam ich ofiarą. Bezrobotny człowiek szuka pracy, żeby jakoś swoje życie poukładać, a oni wykorzystują go jeszcze, dołują i gnębią. Potem otwierasz skrzynkę, a tam dziesiątki listów, upomnienia, wezwania do zapłaty, koszmar! – napisała jedna z poszkodowanych Internautek.
Najczęściej można spotkać ogłoszenia tego typu na portalu OLX.pl (wcześniej tablica.pl – przyp. red.). Twórcy serwisu zachowują wszelką ostrożność i nawołują, by użytkownicy postępowali podobnie.
– Większość ogłoszeń jest przez nas weryfikowane, zanim wejdą na stronę. Dodatkowo, przy wysyłaniu aplikacji przez nasz serwis, pojawiają się informację o bezpieczeństwie. Na każdym kroku przypominamy użytkownikom o zachowaniu szczególnej ostrożności – mówi Katarzyna z zespołu OLX.pl
Grupa OLX prowadzi także blog internetowy. Publikują na nim posty ostrzegające przed oszustami. Taki przypadek miał miejsce, kiedy „pracodawca” szukał pracownika na stanowisko kierowcy.
– Praca dla kierowcy, zarobki trzy tysiące na rękę, bez doświadczenia. Wymagana kserokopie dowodu osobistego i prawo jazdy, żeby sprawdzić czy ktoś nie ma punktów karnych, ponieważ nie stać ich na zatrudnianie kogoś na chwilę. Kontaktowali się tylko mailowo – relacjonował Internauta na forum internetowym Dziennika Wschodniego.
Niestety, do takich sytuacji dochodzi coraz częściej. Ludzie wysyłają swoje dane, są zaślepieni, omamieni atrakcyjnością oferty. Oszuści podszywają się pod pracowników prawdziwych firm. W Internecie można sprawdzić numer KRS, okazuje się jednak, że wszystko jest w porządku. Następujące konsekwencje, potrafią być katastrofalne…
– Jeśli rzeczywiście dojdzie do przestępstwa, zawsze chętnie współpracujemy z organami ścigania. Na pisemny wniosek policji zabezpieczamy i przekazujemy wszelkie informacje dotyczące ogłoszenia – dodaje Katarzyna z OLX.
„Pracodawcy” nie są bezkarni
Konto na słupa to oszustwo. Takie działania wyczerpują znamiona przestępstw z Kodeksu Karnego. Za dokonanie owego czynu, grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do nawet 8 lat.
– Toruńska prokuratura nie prowadziła do tej pory postępowań w sprawach zakładania kont za inne osoby. Działania polegające na zaciąganiu zobowiązań na tej podstawie może wyczerpać znamiona oszustwa, oraz wiąże się zazwyczaj z wielokrotnym podrobieniem podpisów osoby, w związku z koniecznością zakładania samego rachunku w bankach – komentuje Artur Krause, Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Oszustów można jednak schwytać. Organy ścigania zajmują się sprawami słupów w całej Polsce. Sukcesem było złapanie pary przestępców w Lublinie. 28-latek, razem ze swoją 25-letnią znajomą, wyłudzali dane osobowe od niczego nieświadomych osób. Wystawiali fałszywe ogłoszenia o prace. W lutym br. zabezpieczono laptopy, telefony komórkowe, dziesiątki kart telefonicznych i bankomatowych, podpisanych nazwiskami osób pokrzywdzonych. Oprócz tego znaleziono dokumentację bankową, modulator głosu i pieniądze. Policjanci w dalszym ciągu pracują nad sprawą, analizując zabezpieczone dane. Tylko w styczniu funkcjonariusze przyjęli kilkanaście zawiadomień dotyczących oszustwa. Zgłoszenia spływają do policji także w innych województwach, również w kujawsko-pomorskim.
Toruńska policja prowadzi sprawy poszkodowanych. Sprawdzają czy wśród nich są ofiary złapanej pary z Lublina. Nieoficjalnie mówi się, że oszukanych jest około 30 osób. Dochodzenie jest w toku, na chwilę obecną nie ma dodatkowych informacji. Mimo to, na portalu OLX.pl cały czas ukazują się ogłoszenia łudząco podobne do oferty, na którą Katarzyna odpowiedziała kilka miesięcy temu.
Nie czekaj, działaj!
Jeżeli podejrzewasz, że Twoje dane osobowe zostały wyłudzone, nie zwlekaj ze zgłoszeniem się na policję. Organy ścigania muszą zacząć działać jak najszybciej. Im dłużej będziesz czekać, tym więcej będziesz mieć problemów, aby udowodnić, że nie było powodów do brania kredytu lub pożyczki.
– Powinniśmy w pierwszej kolejności zastrzec swój dowód osobisty. Warto też sprawdzić, do którego banku wysłaliśmy przelew na złotówkę lub grosz i dowiedzieć się tam, czy ktoś w naszym imieniu nie założył już konta – radzi Wojciech Boczoń.
Żeby sprawdzić, czy na nasze dane nie zaciągnięto już kredytu, warto założyć konto na www.bik.pl (Biuro Informacji Kredytowej). Takie konto jest bezpłatne przez dwa miesiące, później przestaje być aktywne. Należy też zmienić adres poczty elektronicznej i wszystkie hasła dostępu. Trzeba odciąć się od dokumentów, które trafiły w niepowołane ręce.
– Przestrzegamy przed łatwowiernością i pochopnym przekazywaniem swoich danych osobowych nieznajomym. Pamiętajmy, że potencjalny pracodawca NIE MOŻE wymagać od nas wpłaty jakiejkolwiek (często nawet drobnej) kwoty pieniędzy na jakieś konto bankowe, w celu weryfikacji naszej tożsamości. Jeśli spotkamy się z tego typu propozycją, bądźmy bardzo ostrożni – mówi Wioletta Dąbrowska, Rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Analizujcie każde ogłoszenie słowo po słowie. Zwracajcie szczególną uwagę na oferty pseudoprawników albo firm, które chcą zatrudnić copywriterów. Oszuści szukający słupów, szczególną uwagę zwracają na osoby młode, najczęściej studentów. Uważajcie na kontakt mailowy z takimi „pracodawcami”. Załatwianie spraw przez Internet niesie przykre konsekwencje. Lepiej spotkać się twarzą w twarz i dokonać wszelkich formalności.