Można śmiało powiedzieć, że wraz z powstaniem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w naszym mieście zaczęła rozwijać się radiofonia studencka. Dziś tradycję tę kontynuuje Radio Sfera. Na czym polega myślenie dźwiękiem, skąd wziął się juwenaliowy mecz w błocie i jak obecnie rozwija się pomysł stworzenia portalu internetowego – o tych i wielu innych kwestiach opowiedział nam redaktor naczelny Radia Sfera – Patryk Przybyłowski, a także swoją wypowiedź dołożyła redaktorka z najdłuższym stażem – Paulina Tchurzewska
Patryk Przybyłowski
CT: Radio Sfera istnieje już 20 lat. A jak długo trwa twoja przygoda?
PP: Jestem zaangażowany w to od ponad czterech lat. Podobnie jak większość z nas przyszedłem „z ulicy”. Kiedy podjąłem studia magisterskie nagle okazało się, że mam więcej czasu niż na licencjacie. Nie bardzo wiedziałem jak wykorzystać czas poza innymi pasjami, które starałem się realizować. Częściowo w żartach przewijał się temat radia. Wtedy moja dziewczyna wyłapała, że jest nabór do Radia Sfera. Stwierdziłem, że warto spróbować. Poszedłem, dostałem się i jestem tu do dziś.
PP: CT: Co przemawiało za tym, by dołączyć?
Wydaje mi się, że powinienem bardziej zastanowić się, co przemawiało za tym by zostać. Kwestia dołączenia to bardzo otwarta rzecz. W moim przypadku to było akurat dzieło przypadkowego pomysłu, natomiast o pozostaniu zadecydowało przede wszystkim to, że znalazłem takie swoje małe miejsce w Toruniu. Radio Sfera nie tylko cechuje się tym, że daje warsztat dziennikarski. Nie przychodzimy tutaj jedynie, by spełniać się na polu dziennikarza, wydawcy, spikera czy recenzenta, ale po to, by po prostu być tutaj, napić się wspólnie herbaty, spędzić trochę czasu w bardzo fajnej atmosferze.
PP: CT: Jak wygląda historia Radia Sfera?
Moje cztery lata w porównaniu z całą historią radiofonii studenckiej w Toruniu to jest mały pikuś. Samo Radio Sfera działa od 1996 roku, natomiast wcześniej przez kilkadziesiąt lat prężnie działały inne rozgłośnie. Radio Sfera powstało z połączenia Radia Centrum i Radia Bielany. To były dwie rozgłośnie studenckie, które trochę ze sobą konkurowały. Owocem i pamiątką tej rywalizacji jest bardzo popularny podczas Juwenaliów mecz w błocie. Jako pierwsi ze sobą rywalizowali właśnie członkowie tych rozgłośni. Ogółem historia radiofonii studenckiej w Toruniu sięga lat 60-tych, a nawet 50-tych. Swój wkład włożyło w nie tysiące ludzi. Mamy takie poczucie, że stanowimy część pięknej radiowej historii. My zamierzamy kontynuować tę tradycję. Jesteśmy w mieście, które zawsze sprzyjało studentom i mam nadzieje, że to się nie zmieni.
CT: Czym powinien charakteryzować się dobry radiowiec? Jakie kryteria powinni spełniać nowi radiowcy?
PP: Tak naprawdę wszystko działa dzięki wolontariuszom, czyli ludziom, którzy przychodzą tu z pasji. Nie dostają za to ani złotówki, a jednak chcą tutaj być i robić coś nie tylko dla siebie, ale także dla społeczności akademickiej. Nie ukrywam, że takie radio akademickie działa na trochę innych zasadach niż rozgłośnie komercyjne. Wolno nam trochę więcej. Mam na myśli kwestię tego, jak wyglądają materiały czy transmisje z koncertów. Możemy to robić z przymrużeniem oka i z bardzo otwartą głową. To jest chyba takie najbardziej przez nas oczekiwane kryterium. Osoba, która do nas dołączy powinna szukać wielu różnych ciekawych opcji na materiały. Czy to swoich zainteresowań, czy informacji z ulicy, uniwersytetu lub od znajomych. Ważna jest ta otwartość umysłu, ale też chęć realizacji. Druga kwestia, która przydaje się w radiu – poza warsztatem, którego jesteśmy w stanie nauczyć – to tak zwane myślenie dźwiękiem. Wpajał nam tę myśl poprzedni redaktor naczelny Bartosz Chodorowski. W pewnym momencie uczymy się postrzegać świat inaczej. Chcemy opowiedzieć jakąś historie w sposób dźwiękowy. Chcemy w jak najciekawszy sposób przykuć uwagę słuchacza.
CT: Jak postrzegasz siebie z perspektywy tych czterech lat? Czego nauczyło Cię radio?
PP: Na pewno radio uczy śmiałości. Także wyciągania wniosków z własnych błędów. Gdy przychodziłem do radia cztery lata temu, na pewno nie byłem tak otwartym człowiekiem na świat. Nie dostrzegałem pewnych rzeczy. Niektóre bezkrytycznie przepuszczałem. Nigdy nie myślałem dźwiękiem, czego mam nadzieję w jakimś stopniu już się nauczyłem.
CT: Z ilu osób składa się redakcja i jak przebiega wasza praca?
PP: W tym momencie wygląda to bardzo optymistycznie. Jest z nami około 30 osób. To jest taki stały poziom, który jesteśmy w stanie utrzymać od kilku lat. Nie chwaląc się, tworzymy największą redakcję radiową w Toruniu. Te 30 osób zajmuje się przygotowaniem w ciągu roku setek materiałów. Staramy się utrzymać tempo regularnej rozgłośni radiowej, czyli wydawać codziennie serwisy informacyjne. Trzy razy w ciągu dnia pojawiają się u nas podstawowe informacje. Do tego dochodzą godziny, które nasi wolontariusze spędzają za mikrofonem, przedstawiając swoje audycje autorskie, realizując swoje „zajawki” czy coś recenzując. Co warto dodać, nasi wolontariusze wcale nie muszą pokierować swojej ścieżki zawodowej w stronę radia. Dużo naszych absolwentów pracuję w telewizji, w portalach informacyjnych lub kulturalnych czy jako rzecznicy prasowi. Tak więc różnorodność w naszej ekipie jest naprawdę duża.
CT: Oprócz radia sprawnie funkcjonuje także strona internetowa. Czy to wiąże się z podziałem redakcji?
PP: W tej kwestii zawsze będzie ten dysonans twórczy. Są osoby, które głównie chciałyby siedzieć przed mikrofonem i pomijać inne obowiązki. Inni z kolei wolą więcej pisać, a mniej działać z mikrofonem. Strona internetowa już kilkanaście lat temu stała się ważnym medium dla Radia Sfera, szczególnie od momentu, kiedy radio przestało grać w tak zwanych kołchoźnikach. Są to głośniki, które wiszą w akademikach najczęściej nad drzwiami. Najczęściej służą do wydawania jakiś komunikatów, a kiedyś za pomocą nich słuchano naszego radia. Na naszej stronie znajdzie się oczywiście dużo wiadomości, ale także teksty o muzyce, filmach i wszystkim innym sprawach związanych z kulturą. Jeżeli chodzi o sam tryb pracy – teraz jesteśmy w etapie tworzenia stricte redakcji internetowej. Zaczęło się w poprzednim roku. Z ostatnim naborem, który był w październiku, udało nam się złapać kilka osób z głowami pełnymi pomysłów. Obecnie trwa proces ich szkolenia. Mam nadzieję, że już w następnym roku będziemy mogli powiedzieć, że mamy oddzielną redakcję internetową.
CT: No właśnie. Jakie stawiacie sobie cele i założenia?
PP: Zawsze podstawowym celem Radia Sfera jest edukacja. Gdy odchodzą od nas ludzie chcemy mieć pewność, że nauczyliśmy ich tyle, ile byliśmy w stanie, bądź ile oni sami chcieli. Po to powstają takie radia uniwersyteckie, by tych ludzi wyszkolić. To zawsze będzie podstawowy cel. Co do założeń doraźnych – jak już wspomniałem – chcemy by redakcja internetowa była uformowana i stała. Chcemy wiedzieć na kim możemy polegać, by jak najlepiej ułożyć sobie pracę. Drugim takim celem jest na pewno rozwijanie rzeczy zapoczątkowanych przez poprzedniego redaktora naczelnego – Bartosza Chodorowskiego. Mowa o dalszym rozwoju cyklu koncertowej fali, czyli promowaniu muzyków powiązanych z UMK. W czwartek 3 listopada udało nam się zrealizować koncert, który będzie nagrany na DVD. Oczywiście wielki, nieoceniony wkład w powstanie tego DVD ma zespół Ergo. Ponadto chcemy tworzyć nowe rzeczy i przychylnie podchodzić do nowych inicjatyw. Staramy się dołożyć wszelkich starań, by nasi słuchacze bądź czytelnicy byli zadowoleni z produktu, z którym idzie im obcować.
CT: Już dziś okrągłe 20. urodziny Radia Sfera. Jakie atrakcje przygotowaliście?
PP: Urodziny startują o godzinie 19:00 w klubie Od Nowa. Najpierw będzie tak zwana część oficjalna, na którą zbierzemy się w sali kinowej. Odbędą się koncerty Blackberry Hill oraz związanego z Radiem Sfera Michała Jacaszka. Będzie okazja do zdobycia płyty zespołu. Oprócz koncertów przewidzieliśmy kilka rzeczy oficjalnych. Wracamy do tradycji wręczania honorowych legitymacji dla osób, które przysłużyły się do naszego rozwoju i nas wspierały w różnych inicjatywach. Później nastąpi część nieoficjalna. Zabawimy się w rytmie przeróżnych hitów. Będzie również przygotowana mała galeria dźwięku, gdzie będzie można posłuchać różnych fragmentów archiwalnych audycji, nawet tych z lat 70-tych. Staramy się podkreślić, że toruńska radiofonia uniwersytecka to nie tylko Radio Sfera. Stąd hasło urodzin „Zlot radiowców wszystkich lat”. Będzie nam bardzo miło, jeśli pokażą się absolwenci z lat ubiegłych.
Paulina Tchurzewska
CT: Jak postrzegasz wasze działania przez pryzmat ostatnich lat? Czy dużo się zmieniło?
PT: Na pewno mamy więcej audycji autorskich niż było to w momencie, kiedy zaczynałam. Bardzo mi się to podoba. W tej chwili mamy zapełnioną antenę od rana do wieczora. Co za tym idzie – realizuje się u nas mnóstwo tematów. Wcześniej nadawaliśmy głównie audycje muzyczne. Teraz znajdą się także audycje kulturalne i tym podobne. Jeżeli chodzi o muzykę, gatunki są bardzo różnorodne. W tej chwili każdy może znaleźć coś dla siebie. Nawet jeżeli dana osoba nie usłyszy swoich ulubionych, bo te akurat nie zgadzają się z naszym programem, to i tak na pewno znajdzie dla siebie jakąś ciekawą audycję. Robimy też tak zwane szpilki. Są to krótkie materiały przygotowane przez dziennikarzy, które są wykorzystywane w trakcie naszych porannych i popołudniowych pasm. Podejmujemy bardzo różnorodne tematy – naukowe, przyrodnicze, muzyczne czy nawet technologiczne. Radio Sfera to miejsce, w którym studenci mogą realizować nie tylko zainteresowania czysto radiowe, ale także swoje pasje.
CT: Nie po raz pierwszy świętujesz urodziny Radia Sfera. Z pewnością wracają wspomnienia sprzed wielu lat…
PT: To było zawsze dla nas najważniejsze święto. Bardzo mnie cieszy, że mamy ten jeden wyjątkowy dzień na wspólne świętowanie. Ten jeden weekend listopada na stałe wpisał się w nasz kalendarz. Gdy są urodziny, jesteśmy w stanie przełożyć wszystkie inne plany. Po prostu nie ma nic ważniejszego. Właśnie to się nie zmienia od lat. To dla nas ważne święto. Mamy okazję spotkać się nie tylko z osobami, które widzimy na co dzień w radiu, ale co najważniejsze, możemy też spotkać osoby, z którymi pracowaliśmy parę lat temu i już nie spotykamy się tak często, ale jednak te więzi są cały czas utrzymywane.