Przytłaczająca ilość bloków z szarej, smutnej płyty. Dzieci bawiące się w starych placach zabaw, otoczonych drewnianym płotem. Starsza pani przechadza się z psem, zastanawiając się, kiedy tak wszystko wokół niej się zmieniło. Jest jeszcze drzewo, topola…
Choć największe toruńskie osiedle nie wygląda już tak smutno, jak na początku lat 90, a rzeczywistość bardzo zmieniła się od czasu jego powstania (budowa Rubinkowa rozpoczęła się w latach 70), to mieszkańcy nadal chronią symbole przypominające o czasach beztroskiego dzieciństwa, czy zwariowanej młodości.
„Park na Rubińcu”
Od niepamiętnych czasów stało bez towarzystwa, aczkolwiek nie mogło narzekać na samotność. To pod popularnym „parkiem” mieszkańcy łapali taksówki, a dzieci zwoływały się na zabawy. Internauci wspominają „drzewo”, jako punkt odniesienia dla kierowców PKS, którzy zawsze wiedzieli gdzie wysadzić pasażera.
Niestety, niedługo może się okazać, że topola będzie tylko pięknym wspomnieniem. Stojące na rogu ulicy Jamontta i Piskorskiej (w sąsiedztwie restauracji McDonalds) drzewo prawdopodobnie obumarło. Miasto ma już plan, że w miejscu gdzie aktualnie stoi roślina, ma powstać droga rowerowa. Mieszkańcom się ten pomysł nie podoba.
– Mieszkam na tym osiedlu od 25 lat – mówi jeden z nich. – Samorządowcy powinni zadbać o tak piękny pomnik Rubinkowa. Powinno się pozostawić to drzewo, pomimo jego wyschnięcia. Przecież drogę rowerową można puścić obok.
Nie ma już nadziei?
Z informacji urzędników wynika, że szanse, aby uschnięta roślina pozostała na swoim miejscu są bardzo nikłe.
– Starosta toruński wydał decyzję we wrześniu, zezwalającą na usunięcie tego drzewa. I z żalem to drzewo trzeba usunąć – powiedział TVP Bydgoszcz dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni Urzędu Miasta Torunia Szczepan Burak.
Mieszkańcy i obrońcy „zielonego pomnika” mają jednak swoje racje. Według nich drzewo może być typowym pomnikiem. Po obcięciu konarów topolę można owinąć efektownym (i ekologicznym) bluszczem, lub inną zieloną roślinnością. Spowoduje to pozytywne skutki dla wspomnień mieszkańców i ekologii.
Póki drzewo stoi, historia nie umarła
Legendarna topola jeszcze stoi na swoim miejscu. Dzięki temu zamieszkali na Rubinkowie ludzie mają nadzieję, że miasto zmieni swoje plany. Być może dyskusja nad nową rolą dla „parku” osiągnie zamierzony skutek i topola dalej będzie przypominała o dawnych czasach.
Bo, choć nikt już nie zatrzymuje się „przy drzewie”, a dzieci nie organizują przy nim swoich spotkań, to trzeba pomyśleć, czy warto wycinać tak wielki kawał historii?
(fot. nadesłane/Krzysztof Olinski)