Wychowanek Sokołów Toruń, a obecnie reprezentant Polski i GKS-u Tychy, Kamil Kalinowski został przyłapany na stosowaniu dopingu – informuje portal hokej.net. Grozi mu za ten czyn do dwóch lat dyskwalifikacji
W jego organizmie podczas kontroli przeprowadzonej 27 września br. wykryto tetrahydrokannabinol, potocznie zwany THC. Występuje on w wysuszonych liściach (pod postacią marihuany) lub kwiatach (w postaci haszyszu) konopi.
Zawodnik przyznał się do błędu i podda się karze.
– Popełniłem błąd i jestem gotów poddać się sprawiedliwej karze. Złożyłem już szczegółowe wyjaśnienia szefostwu mojego klubu i chętnie powtórzę je na panelu dyscyplinarnym – mówi Kamil Kalinowski.
Kalinowski nie zagrał w meczu Unia Oświęcim – GKS Tychy 28 października, który zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:1. Wcześniej informowano, że hokeista jest kontuzjowany. Prawdziwa przyczyna jednak szybko została ujawniona. Również miał zagrać w reprezentacji Polski podczas turnieju Euro Ice Hockey Challenge w Budapeszcie, jednak zastąpi go tam Radosław Sawicki z GKS-u Katowice.
Na stosowaniu niedozwolonych środków został także hokeista Unii Oświęcim, Łukasz Bułanowski.
W maju bieżącego roku został przyłapany na dopingu także Filip Wielkiewicz, u którego został również wykryty środek THC. Zawodnik z Nowego Targu został ukarany wówczas sześciomiesięczną dyskwalifikacją.