To był mecz godny inauguracji Polskiej Hokej Ligi, acz wynik torunian może nieco rozczarowywać. W spotkaniu KH Energa Toruń — Lotos PKH Gdańsk absolutnie niczego nie brakowało. Przy dobrej frekwencji i świetnej atmosferze na trybunach hokeiści stoczyli niezwykle zacięty bój, którego zwycięzcę poznaliśmy dopiero po dogrywce
W poprzednim sezonie Polskiej Hokej Ligii torunianie, będąc wówczas beniaminkiem, potrafili zagrozić nawet tym największym. Sezon zwieńczyli awansem do play-off, gdzie niestety zmagania zakończyli już w ćwierćfinale. Pozostał niedosyt, ale i uznanie dla toruńskich hokeistów, którzy z pewnością mają coraz większe ambicje, a te spróbują zrealizować już w tym sezonie!
– 95 lat – tyle liczy historia toruńskiego hokeja. Pierwsze mecze w naszym mieście odbywały się w 1924 roku. Dziś w Toruniu rozpoczynamy kolejny sezon w Polskiej Hokej Ligi. Życzymy naszej drużynie, aby osiągnęła przynajmniej taki sam wynik jak w ubiegłym sezonie. Byliśmy z niego dumni. Zespół dostarczył nam wiele radości. Dziś w nieco odmłodzonym składzie rozpoczyna walkę w mistrzostwach Polski o najwyższe laury. U progu nowego sezonu chciałbym podziękować wszystkim, którzy duchowo i finansowo wspierają toruński klub – powiedział zastępca prezydenta Torunia Zbigniew Fiderewicz.
Inauguracyjny mecz dostarczył nam niemałych emocji. Już w pierwszej tercji obie ekipy poszły na równą wymianę ciosów. Ciężko doszukać się przewagi jednej z drużyn, choć więcej strzałów oddali torunianie. W tej odsłonie bramek jednak nie widzieliśmy. Dopiero po trzydziestu jeden minutach gry po solowym ataku na bramkę gdańszczan wynik otworzył Artriom Sadrietdinow.
Gospodarze długo nie cieszyli się z prowadzenia. Po pięciu minutach zamieszanie pod bramką KH Energi wykorzystał Wladysław Biełakow, celnie trafiając na remis. Trzecia tercja zapowiadała się na niezwykle zaciętą i taka rzeczywiście była. Już w pierwszych minutach widzieliśmy kolejne bramki. Najpierw na prowadzenie Lotos PKH wyprowadził Aleksander Golovin, po czym gol na wagę remisu zdobył Daniel Minge.
W końcówce emocje sięgnęły zenitu, toruńscy kibice nawet cieszyli się z trzeciej bramki, ale ta po weryfikacji wideo nie została uznana. Do końca regulaminowego czasu gry żadnej drużynie nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. O rozstrzygnięciu zdecydowała dogrywka, w której decydującą bramkę zdobył zawodnik z Gdańska Konstantin Tieslukiewicz.
Na Tor-Torze zasiadło dziś około dwa tysiące kibiców. Niestety większość musiała przełknąć gorycz przegranej. To jednak dopiero początek sezonu, a okazji do świętowania zwycięstw KH Energi z pewnością nie zabraknie. Następny meczu u siebie torunianie zagrają 20 września o 18:30 z Zagłębiem Sosnowiec.
KH Energa Toruń – Lotos PKH Gdańsk 2:3 (0:0, 1:1, 1:1, d. 0:1)