Pogrom na Tor-Torze!

0
1788

Nareszcie hokeiści Nesty Mires Toruń sprawili radość swoim kibicom. Mecz z SMS-em U20 Sosnowiec rozstrzygnęli na swoją korzyść w niespełna osiem minut, a tym samym pokazali swoją prawdziwą wartość

Od samego początku do ofensywy przystąpili podopieczni Leszka Minge. Już pierwsza akcja poskutkowała podbramkową sytuacją Nesty, którą na gola zamienił Paweł Heyka. Nie podcięło to jednak skrzydeł zawodnikom z Sosnowca. Goście konsekwentnie starali się spełniać  założenia taktyczne, co dało im możliwość parokrotnego zagrożenia bramce Michała Plaskiewicza. Parę razy było naprawdę blisko doprowadzenia przez sosnowiczan do wyrównania, a nawet… do objęcia prowadzenia. Na szczęście w porę udało się zatrzymać szarżujących gości, a dokonał tego w ósmej minucie spotkania Michał Kalinowski, strzelając drugą bramkę dla swojej drużyny. To zdecydowanie dodało skrzydeł zawodnikom Nesty Mires. Świadczyć może o tym kolejna akcja, którą po podaniu Bartosza Fraszki znakomicie wykorzystał Mariusz Kuchnicki. Od tej chwili gospodarze prowadzili już 3:0.

Następna bramka była tylko kwestią czasu. Zdobył ją Michał Kalinowski, co tylko potwierdziło dominację torunian na tafli. Sosnowiczanie potrafili jednak pokazać pazur i spowodować groźną sytuację pod bramką przeciwników. Do jednej z nich doszło na dwie minuty przed końcem pierwszej tercji. Pod bramką faulował jeden z toruńskich defensorów, a sędziowie za jego przewinienie podyktowali rzut karny. Znakomitej sytuacji na strzelenie gola nie wykorzystał jednak Szymon Skrodziuk. Wobec tego pierwsza tercja zakończyła się wynikiem 4:0 na korzyść gospodarzy.

O ile pierwszą część spotkania należy przypisać na konto Nesty Mires, to w drugiej nie było już tak łatwo. Torunianie tercję zaczęli od straty gola. Ponownie do wykonania rzutu karnego stanęli goście, ale tym razem go wykorzystali. Strzelcem bramki został Mateusz Gościński. Po dziesięciu minutach wszystko jednak wróciło do normy. Torunianie przez cały czas dominowali pod bramką sosnowiczan, co poskutkowało kolejnym trafieniem. Jego autorem został Piotr Winiarski. Po zdobytym golu nastąpiła zmiana bramkarza w toruńskiej drużynie. Michała Plaskiewicza między słupkami zastąpił Krzysztof Bojanowski.

W 32. minucie doszło do ostrej konfrontacji pomiędzy jednym z zawodników gości, a Jauhenem Żylińskim. Białoruski zawodnik w ferworze walki niebezpiecznie zaatakował młodego przeciwnika i mocno wepchnął go na bandę. Poszkodowany sosnowiczanin przez dobrą minutę zwijał się z bólu na lodzie. W tym czasie Żyliński został odesłany na ławkę kar.

Nie zmieniło to nic jednak w grze Nesty Mires. Torunianie w dalszym ciągu trzymali w szachu uczniów Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Dominacja przełożyła się na kolejne trafienie, które tym razem zdobył Daniel Minge.

Trzecia tercja nie przyniosła żadnych zmian. Nadal na tafli Tor-Toru niepodzielnie rządzili jego gospodarze. Niemal przez cały czas trzymali gości zamkniętych w ich własnej tercji. Po raz kolejny przełożyło się to na trafienie, które tym razem zaliczył Jarosław Dołęga. Trudno było się jednak dopatrzeć w grze torunian takiego polotu jak w pierwszych dwóch częściach spotkania. Wyraźnie dawało o sobie znać zmęczenie w szeregach obu drużyn. Hokeiści potrafili je jednak pokonać. Dowiódł tego przecież Daniel Minge, a parę minut później Patryk Wsół, zdobywając drugą bramkę dla SMS-u U20.

Dwie minuty przed końcem torunianie wbili kolejny gwóźdź do trumny SMS-u U20 Sosnowiec. Autorem ósmej bramki został Siergiei Kukushkin. Tym samym Nesta Mires potwierdziła tylko, która drużyna była lepsza piątkowego wieczoru na Tor – Torze. Podopieczni Leszka Minge nareszcie sprawiają radość swoim kibicom i notują kolejne punkty w ligowej tabeli. Jeżeli w takiej dyspozycji nasi hokeiści zaprezentują się w fazie play-out, to możemy ostrzyć sobie zęby na naprawdę dobre mecze.

Nesta Mires Toruń – SMS U20 Sosnowiec 8:2

Bramki:

Nesta Mires: Paweł Heyka, Michał Kalinowski x2, Mariusz Kuchnicki, Daniel Minge, Piotr Winiarski, Jarosław Dołęga, Siergiei Kukushkin

Dla SMS U20: Mateusz Gościński, Patryk Wsół