Sroga lekcja hokeja w Tychach. Torunianie z kolejną porażką…

0
1515

Nesta Mires Toruń przegrała na wyjeździe z Wicemistrzem Polski, drużyną GKS-u Tychy 2:12 w rozegranym awansem meczu dwudziestej kolejki Polskiej Hokej Ligi. Aż osiem bramek padło w drugiej odsłonie spotkania, którą nasi zawodnicy przegrali 1:7

W zespole prowadzonym przez Leszka Minge zabrakło kontuzjowanego Miłosza Lidtke, natomiast w ekipie z Tychów zabrakło zawieszonego za stosowanie dopingu, wychowanka toruńskich Sokołów, Kamila Kalinowskiego.

Spotkanie dla naszej drużyny rozpoczęło się wyśmienicie, gdyż już w pierwszej minucie bramkarza tyszan po asyście Dienisa Trachamowa pokonał Jarosław Dołęga. Radość nie trwała jednak długo, bowiem trzynaście sekund później krążek w toruńskiej bramce umieścił Mateusz Bepierszcz. Kilkadziesiąt sekund potem na 2:1 bramkę zdobył Filip Komorski po podaniu Bartosza Ciury.  Do wyrównania próbowali doprowadzić m. in. Daniel Minge czy Bartosz Fraszko, jednak nie przyniosło to rezultatu. W czternastej minucie spotkania to gospodarze strzelili gola i podwyższyli wynik na 3:1, który nie zmienił się do końca pierwszej części gry.

Początek drugiej tercji podobnie, jak w pierwszej należał do hokeistów z Grodu Kopernika. Kontaktową bramkę w dwudziestej drugiej minucie strzelił Władimir Michajłow. To było jednak wszystko na co było stać toruńską drużynę w tym meczu. Na dodatek, drobnej kontuzji nabawił się Michał Plaskiewicz, który został trafiony krążkiem. Popularny „Plaster” został zmieniony przez Mateusza Studzińskiego. W pozostałej części spotkania dominowali gospodarze. Zabójcze było pięć minut, w których gospodarze zdobyli cztery bramki. Młodego bramkarza z Torunia pokonali: dwukrotnie Adam Bagiński, Filip Komorski i Jaroslav Kristek. Po 28. minutach gry na tablicy wyników widniał rezultat 7:2 dla GKS-u.  W tej tercji tyszanie zdobyli jeszcze dwie bramki, których autorami byli Jarosław Rzeszutko i Josef Vitek. Przed ostatnią częścią gry było 10:2 dla tyszan.

W trzeciej tercji ponownie w bramce pojawił się Michał Plaskiewicz. Ostatnia część meczu to potwierdzenie dominacji gospodarzy, którzy dwukrotnie skierowali krążek do toruńskiej bramki.  Najpierw bramkę w 46. minucie zdobył Martin Vozdecky, a wynik środowego spotkania przypieczętował Bartłomiej Jeziorski.

–  Żeby prowadzić wyrównane spotkanie z takim rywalem trzeba spełnić kilka warunków. Powinniśmy mieć cztery piątki i powinna być dobra forma bramkarzy. Na nasze nieszczęście podczas rozgrzewki pierwszy bramkarz dostał krążkiem w głowę i odniósł uraz. Towarzyszyły nam proste indywidualne błędy. Muszę odbyć chyba poważną rozmowę z niektórymi zawodnikami, bo wyglądało to fatalnie. Przegraliśmy, ale jest mi wstyd, że takim stosunkiem bramkowym – podsumowuje środowe spotkanie w rozmowie z hokej.net szkoleniowiec Nesty Mires Toruń, Leszek Minge.

Kolejne spotkanie torunianie rozegrają w piątek, 11 listopada w Sosnowcu z miejscową Szkoła Mistrzostwa Sportowego, a już w najbliższą niedzielę do Torunia przyjeżdża Mistrz Polski, Comarch Cracovia Kraków.

GKS Tychy – Nesta Mires Toruń 12:2 (3:1, 7:1, 2:0)
0:1 – Jarosław Dołęga – Denis Trachanow (0:54),
1:1 – Mateusz Bepierszcz – Miroslav Zat’ko, Filip Komorski (1:07),
2:1 – Filip Komorski – Bartosz Ciura (02:59),
3:1 – Bartosz Ciura – Josef Vitek, Bartłomiej Jeziorski (13:26),
3:2 – Władimir Michajłow – Jarosław Dołęga, Michał Kalinowski (21:48),
4:2 – Filip Komorski – Miroslav Zat’ko (22:30),
5:2 – Adam Bagiński – Jarosław Rzeszutko, Michał Woźnica (23:12),
6:2 – Jaroslav Kristek – Josef Vitek, Bartłomiej Jeziorski (24:14),
7:2 – Adam Bagiński – Michał Woźnica, Jarosław Rzeszutko (27:30),
8:2 – Jarosław Rzeszutko – Michał Woźnica, Kamil Górny (35:21, 5/4),
9:2 – Josef Vitek – Bartosz Ciura, Bartłomiej Jeziorski (36:30),
10:2 – Jakub Witecki – Miroslav Zat’ko (38:06, 5/4),
11:2 – Martin Vozdecky – Jaroslav Kristek (45:35),
12:2 – Bartłomiej Jeziorski (59:13),