Udany początek roku toruńskich hokeistów! Nesta Mires lepsza od Tauronu KH GKS Katowice!

0
2512

Po emocjonującym spotkaniu, Nesta Mires Toruń pokonała na własnym lodowisku Tauron KH GKS Katowice 6:5 w meczu 31. kolejki Polskiej Hokej Ligi. Torunianie przegrywali w trzeciej tercji już 3:5, jednak powrócili z dalekiej podróży i zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść 

Do wyłonienia zwycięzcy w piątkowym meczu była potrzebna dogrywka. Na dwadzieścia sekund przed końcem czasu gry, krążek w siatce katowickiej bramki umieścił Siarhei Kukuszkin. Rosjanin rozegrał bardzo dobre spotkanie, w którym zdobył dwie bramki oraz zaliczył trzy asysty. Ponadto przed własną publicznością zaprezentował się nowy nabytek Nesty Mires Toruń, Artiom Mogiła.

Niestety w świąteczny piątek podczas spotkania odnowiła się kontuzja Miłosza Lidtke i obrońcę toruńskie drużyny czeka kilkutygodniowa przerwa. Zaś w połowie stycznia do składu Nesty ma wrócić Daniel Minge.

Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy napierali na bramkę strzeżoną przez Michała Plaskiewicza. Zaowocowało to zdobyciem bramki w trzeciej minucie meczu. Jej autorem był Jarosław Lorek, który wykorzystał podanie Doriana Pecy. Torunianie próbowali wyrównać, jednak świetnie bronił Władysław Grajewski. W 10. minucie bramkarza gości pokonał Bartosz Skólmowski i było 1:1.  Do końca pierwszej tercji wynik nie uległ zmianie.

Druga część meczu to wymiana ciosów. Hokeiści z Grodu Kopernika tracili bramkę, ale szybko doprowadzali do remisu. W 23. minucie na 2:1 dla gości bramkę zdobył Dominik Nahuńko po podaniu Władysława Troszyna. Niespełna pięć minut później krążek w katowickiej bramce umieścił Bartosz Fraszko. Przyjezdni zaledwie dwadzieścia pięć sekund później strzelili gola na 3:2. Swoją drugą bramkę w tym spotkaniu zdobył Dominik Nahuńko. Podopieczni Leszka Minge nie poddawali się. Świetną okazję do doprowadzenia remisu miał Siarhei Kukuszkin, jednak świetnie w bramce zachował się Grajewski. Udało się to w 38. spotkania, kiedy „gumę” w siatce umieścił Michał Kalinowski. Przed ostatnią częścią regulaminowego czasu gry na tablicy widniał wynik 3:3.

Trzecia tercja to napór drużyny gości. W bramce dobrze spisywał się Michał Plaskiewicz. Pechowa dla Nesty Mires Toruń okazała się 47. minuta spotkania, w której stracili dwa gole i podopieczni Jacka Płachty po trafieniach Doriana Pecy i Marcina Białego prowadzili 5:3. Chwilę później na Tor-Torze zrobiło się nerwowo. Na ławkę kar za nadmierną ostrość w grze zostali skierowani Bartosz Fraszko i Marek Strzyżowski. Bramkę kontaktową przed końcem kary zawodnika z Katowic, zdobył Jauhien Żyliński. Niespełna dwie minuty krążek do siatki Grajewskiego skierowal po raz drugi w piątkowym pojedynku, Siarhei Kukuszkin i na tablicy wyników było 5:5. O czas wtedy poprosił szkoleniowiec ekipy gospodarzy, Leszek Minge. Torunianie mieli okazję do objęcia prowadzenia, jednak w słupek trafił Bartosz Fraszko. Do końca jednak wynik nie uległ zmianie i do wyłonienia zwycięzcy piątkowego starcia byla potrzebna dogrywka.

W dodatkowym okresie gry, obie ekipy stwarzały sobie okazje do zdobycia bramki, jednak żadna z nich nie zakończyła się umieszczeniem krążka w siatce. Przełomowym momentem dogrywki było skierowanie na ławkę kar zawodnika z Katowic, Ryana Barlocka. Torunianie wówczas występowali 4 na 3. Na dwadzieścia sekund przed końcem dodatkowych 5 minut decydującą bramkę dla torunian zdobył po raz drugi w tym meczu, Siarhei Kukuszkin i torunianie zatem mogli dopisać dwa punkty na swoim koncie. Warto dodać fakt, że Rosjanin strzelił setną bramkę dla Stalowych Pierników w rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi. w Spory wpływ na rezultat miała postawa kibiców z Torunia, którzy okazali się świetnym wsparciem i to poprowadziło zawodników do zwycięstwa w bardzo ważnym spotkaniu.

W ligowej tabeli, Nesta Mires Toruń w grupie słabszej zajmuje trzecie miejsce z dorobkiem 26 punktów.  Do Tauronu KH GKS-u Katowice tracą trzynaście punktów, jednak zawodnicy z południa Polski mają jeden mecz rozegrany mniej. Kolejne spotkanie Nesta Mires Toruń rozegra na wyjeździe z MH Automatyką Gdańsk w piątek, 13 stycznia. Wcześniej gdańszczanie udadzą się do Katowic, gdzie zagrają z miejscowym Tauronem KH GKS-em.

Leszek Minge (trener Nesty Mires Toruń): – Bardzo cieszę się, że wygraliśmy ten mecz. Bardzo chciałem go wygrać. Trzy piątki dały z siebie wszystko. Niektóre momenty mamy lepsze i gorsze. Chciałbym pochwalić całąJestem zadowolony z wyniku, mogło się to skończyć różnie. Chłopacy nie załamali się i walczyli do końca. Nie jestem w stanie ocenić postawy Artioma Mogiły. Był to dopiero jego drugi mecz. Musi mieć czas na aklimatyzację i poznanie taktyki naszej drużyny. Niestety odnowiła się kontuzja Miłoszowi Lidtke. Mam nadzieję, że w połowie stycznia do gry wróci Daniel Minge. Mamy obecnie problem z obrońcami.

Jarosław Dołęga (napastnik Nesty Mires Toruń): Pokazaliśmy, że w hokeju gra się do końca. Nadal nie możemy wyeliminować tego elementu, że szybko tracimy bramki. Podnieśliśmy się jednak i wygraliśmy ten mecz. Wszystkie mecze będą teraz tak wyglądać. Każdy walczy o awans. Niektórzy do fazy play-off, niektórzy do play-out.