Po blisko sześciu latach przerwy, Polska reprezentacja wróciła na taflę Tor-Toru. Inauguracyjne spotkanie Euro Ice Hockey Challenge z Ukrainą, oglądało około 2,5 tysiąca widzów.
Polacy rozpoczęli to spotkanie znakomicie, po bramce Macieja Urbanowicza prowadzili 1:0. Ukraińcy, którzy w większości są w tym momencie zawodnikami „bezrobotnymi” stawiali jednak umiejętnie opór i po pierwszej tercji prowadzili 2:1. Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli nasi rywale, którzy po zaledwie minucie zdobyli trzecią bramkę. Biało-Czerwoni nie złożyli jednak broni i w zaledwie 40 sekund doprowadzili do wyrównania za sprawą Rafała Dutki i Sebastiana Kowalówki. Przy remisowym wyniku w grę naszych reprezentantów wdało się spore rozluźnienie, które zasłużenie wykorzystali Ukraińcy. Najpierw grę w przewadze wykorzystał Wołodymir Aleksiuk a chwilę później na dwubramkowe prowadzenie wyprowadził gości Witalij Donika.
Kibice na toruńskim lodowisku nieustannie wspierali podopiecznych Jacka Płachty głośnym dopingiem. Nasi kadrowicze odwdzięczyli się w trzeciej odsłonie. Najpierw, ku uciesze miejscowych kibiców, swoją premierową bramkę w reprezentacji zdobył Kamil Kalinowski, a chwilę później do wyrównania doprowadził Damian Kapica. Biało-Czerwoni do ostatnich sekund próbowali rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść, świetnie jednak spisywała się ukraińska defensywa. W 56. minucie po jednej z kontr naszych rywali, Rafała Radziszewskiego przed utratą bramki uratował słupek. Wynik nie zmienił się do końca regulaminowego czasu gry, sędzia zarządził więc regulaminową dogrywkę. W tej, jedni i drudzy grali dość ostrożnie, nie ryzykując za bardzo „nadziania” się na kontratak. W dodatku, Polacy mieli sporo szczęścia, gdy w 63. minucie prowadzący to spotkanie duet sędziowski Mayer-Gergely, nie zauważyli ewidentnego przewinienia Adama Bagińskiego. Minutę później Polacy znaleźli się w tercji Ukraińców, krążek trafił na niebieską linię do Rafała Dutki, który huknął potężnie w kierunku bramki, guma odbiła się jeszcze od nogi jednego z obrońców i zaskoczyła Napnenkę. Tor-Tor oszalał z radości a Biało-Czerwoni zanotowali swoją pierwszą wygraną w toruńskim turnieju.
W pierwszym spotkaniu turnieju, Węgrzy bez najmniejszych problemów pokonali reprezentację Rumunii 8:0. Sobotnim rywalem Polaków, o godzinie 16 będzie właśnie ekipa Madziarzy.
Polska 6:5d Ukraina (1:2, 2:3, 2:0, 1:0)
1:0 – Maciej Urbanowicz (9:13)
1:1 – Ołeksandr Pobiedonoscew – Serhij Warłamow, Roman Błahy (15:40, 5/4),
1:2 – Dmytro Nimenko – Witalij Donika (19:49),
1:3 – Jurij Nawarenko – Witalij Donika, Wsewołod Tołstuszko (21:04),
2:3 – Rafał Dutka – Bartłomiej Pociecha, Damian Kapica (23:09),
3:3 – Sebastian Kowalówka – Patryk Wajda, Patryk Noworyta (23:48),
3:4 – Wołodymyr Ałeksiuk – Artem Bondariew, Jurij Nawarenko (28:50, 5/4),
3:5 – Witalij Donika – Wołodymyr Ałeksiuk, Jurij Nawarenko (32:46),
4:5 – Kamil Kalinowski – Patryk Noworyta, Adam Bagiński (48:32, 5/4),
5:5 – Damian Kapica – Bartłomiej Pociecha (50:34),
6:5 – Rafał Dutka – Krystian Dziubiński, Aron Chmielewski (63:15),
Sędziowie: Gabor Mayer (Rumunia), Lehel Gergely (Węgry) – Marcin Polak, Patryk Kasprzyk (liniowi).
Widzów: ok. 2500
Składy:
Polska: Przemysław Odrobny (od 33:47 Rafał Radziszewski)- Mateusz Bryk, Mateusz Rompkowski; Aron Chmielewski Grzegorz Pasiut, Sebastian Kowalówka – Rafał Dutka (2), Bartłomiej Pociecha, Marcin Kolusz (2), Krystian Dziubiński, Damian Kapica – Patryk Wajda, Patryk Noworyta; Maciej Urbanowicz (2), Kamil Kalinowski, Adam Bagiński – Jakub Wanacki, Maciej Kruczek; Kacper Guzik, Radosław Galant, Patryk Kogut.
Trener: Jacek Płachta.
Ukraina: Jewhen Napnenko – Kostiantyn Riabenko, Ołeksandr Pobiedonoscew, Roman Błahy, Szamił Ramazanow, Serhij Warłamow – Wołodymyr Ałeksiuk, Jurij Nawarenko, Dmytro Nimenko, Artem Bondariew, Witalij Donika – Wsewołod Tołstuszko, Rusłan Borysenko; Denis Zabłudowsky (2), Artem Hnidenko, Pawło Borysenko (2) – Roman Szczerbatiuk, Serhij Kuzmyk, Witalij Lalka, Serhij Czernenko, Wiktor Zacharow.
Trener: Ołeksandr Hodyniuk