AZS UMK Toruń po thrillerze pokonuje lidera II ligi!

0
2554

AZS UMK Toruń – ostatni zespół w tabeli II ligi północnej w piłce ręcznej mężczyzn pokonał Orkana Ostródę 30:29! Zwycięską bramkę gracze Zenona Lewandowskiego zdobyli w ostatnich sekundach tego jakże emocjonującego meczu!

Z pewnością żaden kibic, który pojawił się tego wieczora w hali Uniwersyteckiego Centrum Sportu UMK nie żałuję poświęconego czasu. Zawodnicy AZS-u UMK Toruń oraz Orkanu Ostróda zagwarantowali kapitalne widowisko, w którym gra o zwycięstwo toczyła się do ostatniej sekundy meczu. Przed pierwszym gwizdkiem sędziów ten mecz określano jako starcie Dawida z Goliatem. Pozycje w tabeli mówiły same za siebie. Ostatni zespół w tabeli, z zaledwie jednym zwycięstwem, grał z liderem, który do momentu rywalizacji w Toruniu był niepokonany.

Od początku widać było dobre przygotowanie mentalne zawodników AZS-u, którzy nie zamierzali „położyć się” przed zespołem przewodzącym w tabeli. Wynik zmieniał się, jak w kalejdoskopie. AZS i Orkan na przemian wychodzili na prowadzenie. Walce towarzyszyły przede wszystkim emocje, nerwy i szaleństwo. Torunianie byli skuteczni w większości akcji pod bramką Marcina Proroka. Szczególnie wyróżniali się Paweł Laszkiewicz i Paweł Kocikowski. Kolejny wybitny mecz rozegrał bramkarz „Akademików” Marcin Paternoga, który w pierwszej połowie obronił aż trzy rzuty karne. Pierwsza odsłona zakończyła się zasłużonym remisem 15:15.

Wydawało się, że bardziej doświadczeni zawodnicy Orkanu Ostróda odskoczą w drugiej połowie „Akademikom”. Nic bardziej mylnego. Napędzani dopingiem z ławki i trybun torunianie wytrzymali fizycznie dalsze minuty rywalizacji. Druga połowa nie różniła się zbytnio od pierwszych 30 minut. Żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć przeciwnikom na chociażby cztery trafienia. Przed upływem 50. minuty AZS nawet miał przez kilka minut trzy-bramkowe prowadzenie, jednak w ostatniej minucie ostródzianie zdołali doprowadzić do remisu. Scenariusz ostatnich 60. sekund można byłoby zastosować do realizacji najlepszych filmów akcji, a może i horrorów.

Na 23. sekundy przed wybrzmieniem ostatniej syreny Artur Lipka, trener gości z Ostródy, wziął przerwę dla swojego zespołu. Piłkę mieli zawodnicy Orkanu, którzy byli zmuszeni się zmierzyć z wysoko ustawionymi w defensywie graczami AZS-u, którzy wręcz modlili się o błąd przeciwnika. Doczekali się. Pressing torunian popłacił, piłkę dostał Piotr Miloch, a ten rzutem lobującym bramkarza Orkanu dał AZS-owi UMK Toruń pierwsze zwycięstwo we własnej hali! Torunianie nie kryli euforii po tym golu. Wszyscy zawodnicy z ławki, a nawet niektórzy kibice skakali na parkiecie z radości.

Widać, że kiedy każdy zawodnik daje z siebie wszystko, wtedy potrafimy wygrywać. – powiedział po meczu Zenon Lewandowski, trener AZS-u UMK Toruń – Tak było w meczu z rezerwami Wybrzeża Gdańsk i to się powtórzyło przeciwko Orkanowi Ostróda. Tylko się cieszyć!

Teraz zawodników w II lidze będzie czekać dwumiesięczna przerwa od rozgrywek. Następny mecz AZS UMK rozegra w połowie lutego w hali Uniwersyteckiego Centrum Sportu UMK przeciwko zespołowi Tytani Wejherowo.

AZS UMK TORUŃ – ORKAN OSTRÓDA 30:29 (15:15)